wtorek, 15 września 2015

Lot ważki

Lato kończy się za tydzień a jest tak cieplutko, jakby miało trwać dłużej. Gdyby nie krótsze dni, nie zauważyłabym żadnej różnicy. Po ostatnich opadach ożywiła się zieleń, która niestety znacznie straciła na odcieniu po długotrwałej suszy. Widać to przy oczku, z którego wody wyparowało sporo, ale i tak nie ma mowy o nudzie. To prawdziwy relaks móc podglądać cudne ważki, jak uwijają się niestrudzone w pogoni za niepożądanymi owadami, żaby, polujące nie tylko na muchy, pluskające kolorowe rybki...  Myśl o nadchodzącej zimie sprawia, że już tęsknie za wiosną.


Ważki (Odonata) to obok biedronek, trzmieli bardzo pożyteczne owady. Żyją w wodach słodkich i w ich pobliżu. W czasach prehistorycznych osiągały ogromne rozmiary. Uchodzą za drapieżniki, bo w istocie potrafią zjadać spore muchówki, czy tak nielubiane przez nas komary i mszyce. 
Warto zakładać w ogrodach, choćby najmniejsze akweny wodne, gdzie wystarczy posadzić kilka roślin wodnych, filtrujących wodę, żeby była czysta. W ten łatwy sposób stworzymy mały, pożyteczny i widowiskowy ekosystem, przy którym miło usiąść i odpocząć po męczącej pracy.

czwartek, 3 września 2015

Domowe wino przepis dla amatorów

Tegoroczne lato wyjątkowo łaskawe dla winogron, jesli chodzi o ilość dni ciepłych i słonecznych. Niestety wszędzie bardzo sucho i bez podlewania owoce wcześniej obeschłyby na kiściach.



Gatunek, który widzicie na zdjęciu to Gołubok - bardzo smaczna i dobra odmiana na czerwone wino. Więcej o Gołubok.
Winogrona ciemne są bardzo zdrowe. Szczególnie w skórkach owoców jest mnóstwo witamin. Warto się pokusić i przygotować własne wino domowej roboty.

Przepis na wino czerwone (balon o pojemności 15 litrów)


około 7 kg ciemnych winogron lub tyle, żeby zrobić wino bez dodatku wody
2,5 kg cukru (nasze odmiany ogrodowe nie mają odpowiedniej ilości cukru, żeby go całkiem pominąć)
porcja drożdży winnych przygotowana według przepisu na opakowaniu (1 torebka-do kupienia w sklepach winiarskich)
wody lub soku tyle, żeby uzupełnić balon do 3/4 wysokości
łyżeczka żelatyny

Przygotowanie

Winogrona umyte, obrane z kiści  miażdżymy w dużym garnku. Dodajemy cukier . Mieszamy do rozpuszczenia cukru. Wodę można całkowicie pominąć używając tylko owoców, ale zakładam, że nie zawsze zbierze się z krzaków tyle winogron ile potrzeba. Zamiast wody lepiej dodać soku z innych owoców a ilość cukru zmniejszyć. (Moszcz dla mnie to sok i zmiażdżone owoce. Wino z samego soku jest słabe - w skórkach jest kolor, bukiet, smak...) Całość moszczu przelewamy do czystego wyparzonego balonu i uzupełniamy letnią wodą lub sokiem tak, żeby została wolna przestrzeń na wypadek intensywnej fermentacji. Dodajemy drożdże winne. Do rurki fermentacyjnej wlewamy trochę wody i zatykamy szczelnie wejście balonu korkiem z rurką fermentacyjną. Zaraz zaczyna się proces fermentacji, co poznacie po pyrkaniu w rurce. Dobrze jest wykorzystać ciepły okres w aurze, bo do fermentacji najlepsza temperatura to 25 stopni C-wszystkie procesy przebiegają prawidłowo i na czas, czyli w 2-3 tygodnie. Jeśli balon stoi w jasnym pomieszczeniu, ja owijam go poniżej szyjki ściereczką, żeby zmniejszyć ilość światła. Po dwóch tygodniach rurką do ściągania pobieram trochę i próbuję. Można oczywiście zaopatrzyć się w mierniki do zawartości alkoholu, ale dobry smak daje się wyczuć i bez nich. Jeśli próbka wydaję się jeszcze słaba i bardzo słodka, czekamy kolejny tydzień i ponawiamy próbę. Zlewamy wino za pomocą rurki na zasadzie naczyń połączonych do czystego na przykład wiadra a osadzający się muł i resztki owoców usuwamy. Balon trzeba opłukać i przelać do niego młode winko. Ponownie zamknąć korkiem z rurką fermentacyjną. Wino będzie jeszcze pracować jakiś czas, ale zdecydowanie zwolni. Po 3-4 dniach kiedy się ustoi, zlewamy ostrożnie z nad osadu, który usuwamy. Próbujemy i w razie potrzeby dosładzamy według uznania. Filtrowanie warto powtórzyć jeszcze 2-3 razy. Jeśli wino jest mało klarowne można rozpuścić łyżeczkę żelatyny w niewielkiej ilości wody i dodać do wina. Po ustaniu procesów fermentacyjnych (nie ma pyrkania w rurce), przelewamy wino do czystych butelek i przenosimy do ciemnych chłodnych pomieszczeń o optymalnej temperaturze poniżej 15 stopni C. Najlepsza temperatura dla wina to 11 stopni C.


wtorek, 25 sierpnia 2015

Groszek pachnący jak orchidea

Groszek pachnący (Lathyrus odoratus) szczyci się urokliwymi kwiatami, szczególnie w kolorze białym. Gdyby nie liście, nie przypatrując się szczegółom, pomyliłabym go z orchideą. Pochodzi z rodziny bobowatych. Najprawdopodobniej dotarł do Polski z terenów śródziemnomorskich.



U mnie rośnie przy powojniku i altanie, Wykorzystuje jego pędy i listwy drewniane. Razem tworzą zgrane towarzystwo. Groszek pachnący i słusznie, bo większość odmian ma śliczną woń. Niestety sprzedawane nasiona tej rośliny jednorocznej to najczęściej mieszanki i nigdy nie wiadomo jaki trafi nam się kolor. U mnie głównie ujawnia się w kolorze eleganckiej bieli, ale póki co czekam na pozostałe, ciekawa pięknych i intensywnych barw.

Wymagania glebowe i uprawa

Groszek pachnący siejemy w kwietniu lub maju do żyznego gruntu o odczynie zasadowym po 2-3 groszki do dołka na głębokość 2-3 cm, w miejscach, gdzie dociera słońce. Wysiew warto powtórzyć na przykład w czerwcu, żeby cieszyć się dłużej większą ilością kwiatów. Oprócz obsadzania altan, pergoli, roślin zimozielonych można siać go do skrzynek balkonowych, zapewniając podpory żywe z innych roślin lub rożnego rodzaju dekoracyjne kratki. Roślina lubi wilgotna glebę, ale lepiej jej nie przelewać, żeby nie zgniły korzenie.

poniedziałek, 3 sierpnia 2015

Mój ogród. Lato 2015.

Ogród jest dla mnie oddechem. Między zajęciami wychodzę na chwile lenistwa, by zrelaksować oczy błękitem nieba, barwami kwiatów, pluskiem wody... Nie koniecznie trzeba włożyć dużo pracy i pieniędzy, żeby cieszyć się świergotem ptaków, wonią roślin, czy lotem motyli.
Oto kilka zdjęć i film, który ostatnio zmontowałam:



Liliowce ładnie wyglądają w niedużych grupach
Liliowce i hortensje lubią się zwieszać nad taflą wody


W moim ogrodzie jest kilka gatunków roślin ozdobnych kwitnących,, najwięcej w moim ukochanym odcieniu blue - kilka krzaków hortensji, dzwonek karpacki, rozwar, powojnik błękitny anioł, ostróżki i oczywiście kilka akcentów w mocniejszym kolorze czerwieni, różu i żółci, ale bez przesady - liliowce, lilie białe, bergenia, funkie, róże okrywowe, petunie, zioła. 


Kilka rad dla planujących przydomowy ogródek



Obsadzamy działkę sprawdzonym żywopłotem, którego warto urozmaicić gatunkowo. 

Wybieramy łatwe odmiany ulubionych gatunków w niewielkich ilościach i powtarzamy nasadzenia w ogrodzie na kilku stanowiskach.

Dbamy o wolną przestrzeń, czyli trawniki i ścieżki, z którymi ładnie kontrastuje reszta roślinności. 

, żeby było ciekawie: planujemy zaułki, których z ulicy nie widać...

Przycinamy regularnie rośliny, które tego wymagają, zagęszczając je i czyniąc ładniejszy pokrój.

Zasilamy rośliny raz w roku najlepiej kompostem lub nieszkodliwym nawozem bio, dzięki temu na pewno zagoszczą w nim ptaki, pszczoły, biedronki, żaby i inne pożyteczne zwierzątka skutecznie likwidujące szkodniki.

Nadmiar gatunków i barw może stworzyć galimatias i nieład. Zamiast ukojenia pośród przyrody możemy poczuć zmęczenie a bałagan może stać się trudny do opanowania. Ważne, żeby była harmonia w doborze roślin a co za tym idzie niespustoszony portfel i satysfakcja, która na pewno przyjdzie każdej wiosny i w lecie.

Niektóre gatunki roślin są piękne, ale i bardzo inwazyjne.  Nie musimy z nich rezygnować, ale trzeba usuwać nadmiar, żeby nie zagłuszyły pozostałych.

czwartek, 16 lipca 2015

Ogród w kolorze blue mój ulubiony

Lato w ogrodzie to intensywny okres wegetacji roślin, które codziennie dostarczają człowiekowi wiele przyjemności. Trochę czasu trzeba poświecić
na pielęgnację ogrodu, ale ten wysiłek to właściwie relaks, odskocznia od rzeczywistości, przynosząca w niedalekiej przyszłości radość i satysfakcję.

Powojnik Błękitny anioł

Kolor niebieski to mój ulubiony. W ogrodzie tworzy kojące barwne plamy a wypoczynek to podstawa. Kolory mają ogromny wpływ na samopoczucie. Więcej o kolorach...


Dzwonek karpacki

Lawenda

Ostróżka z bylin

W domu, prawie przez cały rok, ogromnie cieszą mnie popularne fiołki afrykańskie. Kwitną na okrągło. Trzeba tylko pamiętać, żeby wlewać im wodę na podstawek, co drugi dzień - ja tak podlewam i nie mam z nimi większych kłopotów. Więcej o pielęgnacji fiołków

Fiołek afrykański

czwartek, 18 czerwca 2015

Koncert kosa i dzwońca

Kosy i dzwońce to popularne ptaki strefy klimatu umiarkowanego, ciepłego i śródziemnomorskiego, należące do elity ptasiej orkiestry. Można je spotkać wszędzie tam, gdzie zanieczyszczenie środowiska jeszcze im nie zagraża. To stali bywalcy życzliwych ogrodów i podwórek, gdzie człowiek nie używa szkodliwych środków ochrony roślin. W zamian, jak wszystkie ptaki rewanżują się pięknym śpiewem i wyjadaniem nadmiernych ilości szkodników z roslin. Piękna symbioza, której nic nie powinno złamać. Najważniejsze ogrody dla kosów to oczywiscie lasy i parki, zwłaszcza liściaste, o które dbać trzeba dla siebie i kolejnych pokoleń.


Kos zwyczajny (Turdus merula) krótki opis gatunku 

Kos to wędrowny spory ptak z rodziny drozdowatych (samiec wyróżnia się ciemnym upierzeniem i pomarańczowym dziobem a samica oliwkowo-szarym z charakterystycznymi dla drozdów cętkami). Kosy występują od Wysp Kanaryjskich po Ural a takze w Azji - Chiny i okoliczne państwa. Kosy lubią towarzystwo ludzi, zwłaszcza jego ogrody, parki, łąki czy pola jako cenne żródła dżdżownic, larw, mszyc, slimaków, pedraków... i owoców. Na zimę kosy odlatują w cieplejsze rejony - w Europie zamieszkują wokół basenu Morza Śródziemnego.

Dzwoniec (Chloris chloris) krótki opis gatunku

Dzwońce to popularne w Polsce, Europie, Azji, mniejsze osiadłe ptaki z rodziny łuszczaków, nieco większe i pulchniejsze od sikorek o zółto-szarym ubarwieniu, przy czym samica ma mniej żółtego upierzenia . Cechuje je śpiew zblżony do odgłosu dzwonka. Podobnie jak kosy lubią towarzystwo człowieka i pomagają mu w likwidowaniu uciążliwych chwastów poprzez zjadanie ich nasion, które są ich najczęstszym pożywieniem.




czwartek, 11 czerwca 2015

Mój ogród wiosna 2015

Miło utonąć pośród zieleni rzucając w kąt czas i codzienną rzeczywistość. Ogród choćby najmniejszy to skuteczny sposób na wyciszenie i pełny relaks - obojętnie czy to z książką na leżaku, czy w trakcie pielęgnowania rabaty lub podlewania ulubionej rośliny na parapecie.





Od wiosny zbierałam materiał, by się nim teraz z Wami podzielić. Mój ogród ma około 15 lat, ale juz po pięciu latach od nasadzeń zapełniały się puste luki tworząc urzekające barwne plamy od wiosny po jesień. Zima nie musi być szara, dzięki iglakom i zimozielonym krzewom, jak bukszpan, czy rododendrony.



Czym sie kierować przy zakładaniu ogrodu?

Wybieramy rośliny atrakcyjne, ale łatwe w uprawie. 
Z krzewów do małego ogrodu polecam bukszpan, krzewuszkę, trzmielinę, rododendrony mrozoodporne. 
Z bylin - liliowce, irysy, ostróżki, funkie, barwinek, dzwonek karpacki
Z cebulowych - tulipany, szafirki, narcyze, lilie, frezje
Iglaki - wybór ogromny-na uwagę zasługuje niekłopotliwy piękny żywotnik szmaragd, atrakcyjny świerk conica. Świerki niebieskie wrażliwe są na susze. Trzeba pamiętać o podlewaniu. Pięknie prezentują się jałowce kolumnowe i płożące, ale większośc z nich najlepiej rośnie w słońcu. Odradzam cyprysy, które często nie wytrzymują polskich mrozów.
Bardzo ważne-moim zdaniem-jest nastawienie się na niewielką ilość gatunków, które mają różne faktury i barwy. Nadmiar stworzy bałagan, zwłaszcza w małym ogrodzie. Przestrzeń pomiędzy rabatami, ścieżki, zaułki i trawniki powiekszają optycznie ogród. Tym samym sprawiają z korzyścią dla nas, że staje się on ciekawy i przytulny.

wtorek, 5 maja 2015

Jak sadzić bukszpan?

Witam kochani. Niedawno sadziłam bukszpany i zebrałam kilkanaście ujęć, żeby podzielić się moim doświadczeniem. Ogólnie bukszpan to twarda sztuka. Dzielnie znosi kapryśną pogodę, byle jaką glebę, zielony przez cały rok i jest przy tym bardzo atrakcyjny. Czego chcieć więcej? Mógłby jedynie szybciej rosnąć...  Nie ma co jednak narzekać, bo już po trzech latach z małej sadzonki, odpowiednio przyciętej wyrasta ładny krzew. Poniżej na filmiku zobaczycie, że nie jest to trudne a w niedalekiej przyszłości stanie się piękną dekoracją. LINK do filmu.


Kupujemy sadzonki w doniczkach lub bez. Ważne, żeby system korzeniowy był dobrze rozbudowany. Kupiłam bez doniczek prosto od szkółkarza i zaraz po przywiezieniu zadołowałam, przysypałam ziemią i solidnie podlałam rośliny. W takich warunkach sadzonki z odkrytym korzeniem przetrwają w dobrej kondycji nawet kilkanaście dni, byle nie lokalizować ich na słońcu i w upale. Te w doniczkach czasami sprzedawane są tylko na wygląd ze słabym systemem korzeniowym. Dlatego warto pytać i zaopatrywać się w sprawdzonych centrach ogrodniczych. Na godzinę przed sadzeniem bukszpany porządnie podlewam i zabieram się do wyznaczania miejsc posadzenia.

Bukszpan nie powinien być sadzony zbyt ciasno, jeśli chcemy, żeby nabierał ładnych kształtów i atrakcyjnej struktury. U mnie na działce widać to doskonale. Mam dwa olbrzymy, którym stuknęło 15 lat i osiągają szerokość około metra.



Młodsze siedmioletnie rozrosły się do około 50 cm w szerokość (zdjęcie powyżej). Najmniejsze czteroletnie, jak widać na zdjęciu poniżej, mają pomiędzy sobą jeszcze puste przestrzenie.






Bukszpany najlepiej przyjmują się w marcu, kwietniu, maju i wrześniu). Przyjęłam, że 50 cm to minimum dla ładnie rosnących bukszpanów, które co roku trzeba przycinać, by ładnie kształtować krzewy do pożądanej figury. Polecam filmik o cięciu bukszpanów i post: LINK
W pierwszym roku nie koniecznie trzeba przycinać bukszpany, pozwalając im przybierać na masie liściowej. Następnego roku wyrównuję dłuższe gałązki do tych poniżej, ale z umiarem i raczej tylko te zielne bez części zdrewniałych. Kolejnego roku mały bukszpan nieco się rozkrzewi a jeszcze w kolejnym znacznie przybierze zielonej masy i wówczas będzie już co ścinać, co warunkuje ładną fakturę krzewu. W maju pojawia się mnóstwo młodych gałązek z jasnozielonymi miękkimi kiściami. Czekam do końca maja lub początku czerwca, gdy przyrosty się wzmocnią i w pochmurny dzień zaczynam przycinanie. Świeże rany roślin po cięciu może poparzyć agresywne słońce, dlatego nie ma się co śpieszyć i wybrać dogodne warunki. Więcej o uprawie i walorach bukszpanu znajdziesz TUTAJ

Wzdłuż wybranej ścieżki rozpinamy sznurek, który zaznaczy jednocześnie linię posadzonych roślin- ja posłużyłam się miarką i kamieniami, ale wybór pomocnych akcesoriów jest ogromny. Sadziłam bukszpan około 27-28 cm od krawędzi chodnika a każdy z nich w odległości 0,5 metra od siebie. Najwyżej położone korzenie rośliny powinny się znaleźć centymetr pod powierzchnią gleby. Bukszpan z doniczki, również wcześniej obficie podlany, wkładamy do dołka, obsypując bryłę z wierzchu centymetrową warstwą gleby . Ugniatamy delikatnie, żeby nie poobrywać korzeni i solidnie podlewamy. W najbliższych dniach, zwłaszcza słonecznych podlewamy krzewy przez kolejne 3-4 dni. Potem bukszpan nie wymaga specjalnej uprawy - ziemia, jak widać na zdjęciu u góry taka sobie, klasa V a rośliny rosną bez problemów i chorób. Można zasilić krzewy słabym nawozem na wiosnę i w końcu sierpnia lub od razu na start wymieszać glebę z kompostem, ale i bez tego dają radę. Ważne, żeby teren nie był podmokły i skrajnie suchy, lecz przepuszczalny.
Pozdrawiam Weronika

czwartek, 30 kwietnia 2015

Grillo-wędzarnia orientacyjne wymiary

Witam serdecznie amatorów grilla i swojskiej wędzonki. W związku z dużym zainteresowaniem grillo-wędzarnią, której opis jest pod adresem TUTAJ, zamieszczam poniżej dokładniejsze jej wymiary. Podkreślam też, że grillo-wędzarnię można zrobić według własnych potrzeb. Jeśli rodzina jest liczna wystarczy zwiększyć szerokość komory grillo-wędzarni a komorę dymową można zostawić bez zmian lub dostosować proporcje .


Chciałam zaznaczyć, że okrągły blat, wylany z betonu z wcześniejszym uzbrojeniem, który jest podstawą komory grillowo-wędzarniczej jest u nas przesunięty do przodu tak, żeby można było położyć przed drzwiczkami jakieś akcesoria - na przykład zestaw przypraw. Po środku w najszerszym punkcie ma 20 cm.



Grillo-wędzarnia jak zrobić?

Stropik pod komin umiejscowiony jest zaraz nad komorą wędzarniczą (zdjęcie poniżej). Można ułożyć kilka prętów, robiąc w nim centralnie otwór na przewód kominowy. Najłatwiej zrobić to na piasku (ten etap niestety nie został sfotografowany). Przygotować trzeba formę, zgodną z faktycznymi wymiarami stropu- u mnie nieregularny kształt ściętego koła, wyłożyć pręty wzmacniające w kratkę, uwzględnić otwór kominowy i zalać betonem. Poczekać minimum 2 tygodnie i ułożyć na zaprawie betonowej od góry na komorze grillowej. Dopasować komin i uszczelnić miejsca styku komina ze stropem zaprawą. Dalszy etap to przygotowanie konstrukcji dachowej (kratownica z listew, do której przykręcamy blachowkrętami blacho-dachówkę lub przybijamy deski i pokrywamy je na przykład gontami)



Punkty styku dachu z kominem potrzebują tzw obróbki blacharskiej komina, czyli uszczelnienia. Najłatwiej zrobić to masami plastycznymi imitującymi blachę.
Górna komora grillo-wędzarni z zewnątrz ma bryłę ściętego walca, co nie stało się bez przyczyny, gdyż ścięcie to, inaczej mówiąc  - prosty a nie półkolisty przód -ułatwia wymurowanie otworu na drzwiczki.

poniedziałek, 13 kwietnia 2015

Jak siać zioła do doniczek?


Bazylia pospolita Ocimum basilicum Siewki po 3 tygodniach od wysiania
Są zioła bez których nie wyobrażamy sobie przyrządzania większości potraw i bardzo słusznie, gdyż poprawiają o niebo smak, regulują trawienie i poprawiają humor. Domowy zielnik możecie stworzyć we własnym mieszkaniu krok po kroku zaczynając siew w połowie marca. Siew można cyklicznie powtarzać, choć są okresy, kiedy nasiona kiełkują najlepiej. Takie informacje powinna umieścić na opakowaniu firma sprzedająca nasiona.


Bazylia do pizzy - moja propozycja:  pyszna pizza z cukinią...


Jeśli macie niewielki ogródek, odchowane od małego rośliny, przesadzamy w maju po przymrozkach na grządki lub do pojemników na balkonie.

 Zacznijmy naszą przygodę z ziołami wybierając bazylię do siewu. Po pierwsze dlatego, że świetnie aromatyzuje nie tylko potrawy z pomidorem w roli głównej, ale wiele innych dań a po drugie - jest bardzo łatwa do wyhodowania. W podobny sposób wyhodujecie wiele ziół, warzyw i kwiatów.
Polecam!
Wybrałam trzy rośliny do siewu: bazylię, cząber i lawendę. Na zdjęciu widać jeszcze rzeżuchę, którą z uwagi na błyskawiczne kiełkowanie warto wysiewać co tydzień.

Potrzebujemy:


Gotową mieszankę ziemi i piasku specjalnie przygotowaną, bez patogenów, dostępnej w dobrze zaopatrzonych sklepach ogrodniczych - ja użyłam uniwersalnej ziemi i piasku w stosunku 2 do 1 - dwie porcje ziemi na jedna porcję piasku i też wysiew skończył się powodzeniem.

Wykorzystałam pojemniki, jakie były pod ręką - doniczki lub skrzynki (doniczki umyłam w łagodnym roztworze soli i przepłukałam wodą), ale można wyposażyć się w pojemniki specjalnie przygotowane do rozsady.

drenaż - kamyki, keramzyt, skorupki po ugotowanych jajkach - ja użyłam mniejszych umytych kamieni (warto je dobrze umyć i sparzyć wodą)

woda przegotowana chłodna odstała przez kilka dni do podlewania

folia spożywcza, patyczek od szaszłyka i trochę gumek - do przykrycia doniczek z wysianymi nasionami

Przygotowanie

Zobacz przygotowanie na FILMIE
Do doniczek wsypuje warstwę kamyków a na nie dobrze wymieszaną ziemię z piaskiem (poniżej około 5 cm od góry doniczki, żeby siewki miały przestrzeń do wzrastania. 

Uklepuję ziemię i podlewam. 

Wysiewam nasiona do każdej doniczki. Posypuję je po wierzchu cienką warstwą mieszanki ziemi i delikatnie uklepuję. 

Nakrywam każdą doniczkę płatem folii spożywczej. Naciągam gumką i nakłuwam folię, żeby docierało powietrze a jednocześnie zapewniam nasionom szybszy wschód a  przyszłym siewkom odpowiedni mikroklimat - mniej więcej stałą wilgotność. Przenoszę doniczki w widne, ale nie nasłonecznione silnie miejsce, gdzie jest ciepło, ale nie gorąco. 

doniczki przykryte folią dopóki siewki jej nie dotykają (2-3 tygodnie)

Po kilku dniach już pękają nasiona i pojawiają się maleńkie siewki. Średnio co drugi dzień zaglądam do nich i podlewam, jeśli ziemia w dotyku wydaje się choć trochę przesuszona. 

Po około dwóch tygodniach (siałam w połowie marca) siewki bazylii i cząbru dotykają folii. Teraz pora na pikowanie (rozsadzanie). To konieczny zabieg, żeby roślinki mogły się prawidłowo rozwijać. Potrzebują po prostu więcej miejsca i wartościowszej ziemi (do ziemi uniwersalnej lub specjalnej mieszanki do ziół możemy dodać trochę perlitu, który świetnie magazynuje wodę - to takie białe kuleczki podobne do styropianu

Siewki bazylii przed rozsadzaniem (po około 2 tygodniach)

Młodych roślin jeszcze  nie nawozimy a jeśli już to dopiero wtedy, kiedy będą duże i nie stosujemy innych nawozów, jak naturalne - na przykład podlewanie  rozcieńczoną gnojówką z pokrzywy i skrzypu.  Dno doniczek do rozsady wyłożyłam pokruszonymi skorupkami jaj, żeby rośliny czerpały łagodny nawóz, który ich wzmocni a nie zaszkodzi.  Bazylia (bazylia własciwości)  rozwija się świetnie, ale cząber jest problemowy. Ma tendencję do wydłużania łodyżek. Niektórym jego siewkom skróciłam korzeń i posadziłam dosyć głęboko, żeby rośliny lepiej się rozkrzewiały. Kiedy okazy będą dorosłe, czy to cząber, czy bazylia, wystarczy ścinać ich wierzchołki co jakiś czas i dodawać do zupy, czy innego dania a one odwdzięczą się nam pięknym rozrastaniem.

Siewki bazylii i cząbru po rozsadzeniu


Siewki cząbru

Siewki lawendy przesadziłam na końcu, gdyż najpóźniej wzeszły i jest ich stosunkowo niedużo, ale zawsze coś... 
Siewki lawendy

czwartek, 12 marca 2015

Jak sadzić rośliny miniaturki

Kiedy kupujemy kolejną roślinkę, która po krótkim czasie ląduje w koszu, bo zalaliśmy jej właśnie korzenie albo wyschła zupełnie, ogarnia nas niemoc i choć kochamy otaczać się zielenią, rezygnujemy z kolejnego zakupu. Można jednak znaleźć sposób na kapryśne rośliny a właściwie na suche powietrze, z którym większość roślin po prostu nie daje sobie rady.











Potrzebujemy:


2-3 roślinki miniaturki o podobnych wymaganiach - u mnie skrzydłokwiat i paprotka - rośliny, które wymagają kwaśnej gleby (ph 5-6), umiarkowanego światła i dużej wilgotności. Do tego zestawu można dołączyć lubiący wilgoć storczyk, żeby ożywić kolor.

dekoracyjna szklana bańka - u mnie pojemność około 8-10 litrów (można kupić za około 20-50 PLN)

kamyczki - około 1,5 litra

ziemia torfowa  - około 2,5 litra pH około 5-6

perlit - kopiasta szklanka - bardzo ważny składnik, kumulujący wodę, którą rośliny dozują sobie przez dłuższy czas ( cena za litr perlitu około 2 PLN)

1 płaska łyżeczka suchego nawozu do roślin kwasolubnych lub np do paproci




Przygotowanie

Opis przygotowania na FILMIE


Umyte,osączone kamyki układam na dnie naczynia jako nie tyko dekorację, ale i drenaż, dzięki któremu korzenie roślin zabezpieczone będą przed nadmierną wilgocią. Część kamieni zostawiamy na dekorowanie wierzchu i zabezpieczeniem gleby przed nadmiernym odparowywaniem.

Miniaturki roślin kupione wcześniej trzeba często podlewać i spryskiwać wodą, żeby nie zwiędły. Najlepiej zabrać się do przygotowania terrarium, jak najwcześniej od momentu kupienia roślin. Przed wsadzaniem i dzieleniem rośliny trzeba ją obficie podlać.

Substrat torfowy do roślin takich, jak skrzydłokwiat, paprotka... mieszam z perlitem i nawozem. Jeśli dołożycie storczyka, przyda się około 200 ml podłoża dla storczyków, którym trzeba rozluźnić ziemię wokół tej rośliny.
Ziemię wykładam na warstwę kamieni. Delikatnie uklepuję. Zraszam dokładnie odstałą miękką wodą. Wyjmuję ostrożnie miniaturki z doniczek. Podzieliłam skrzydłokwiat na dwie roślinki, bo wyraźnie tego potrzebował. Jeśli korzenie roślin są bardzo długie najlepiej je skrócić obcinając nożyczkami. Wsadzam roślinki do ziemi. Ugniatam delikatnie wokół nich ziemię, żeby dobrze się trzymały. Spryskiwaczem obmywam liście z resztek ziemi.
Układam wokół roślin kamyczki. Jeśli macie jakieś nieszkodliwe malutkie gadżety, warto je ułożyć w kilku miejscach. Nie za dużo, żeby nie przyćmiły atrakcyjnych roślin. Co jakiś czas interesujemy się wyglądem roślin bez potrzeby codziennego podlewania. Mikroklimat, jaki wytworzy się w terrarium zapewni roślinom odpowiednią wilgotność na dłuższy czas. Miniaturki, które ja użyłam kochają wilgoć. Dla odświeżenia liści można je spryskać odstałą wodą - raz na tydzień lub dwa tygodnie.




środa, 11 marca 2015

Sójka strażniczka lasu

Sójka zwyczajna Garrulus Glandarius to duży, popularny i dość kolorowy ptak naszych lasów. Co tu dużo pisać. Sójka jest po prostu piękna. Na ostatnim spacerze, o dziwo, nie wrzeszczała, bo śpiewać ładnie, niestety nie umie. Waży około 170 g. Wielkością przypomina gołębia lub srokę a jej boczne pióra zjawiskowo są ubarwione na intensywny lazurowy kolor.



Sójki rozmnażanie

Sójki przeważnie zabierają się do lęgów jeden raz w roku, w końcu kwietnia. Łączą się w pary. Samica składa średnio mniej niz 8 jajek. Po około 3 tygodniach wysiadywania pojawiają się młode sójeczki, których karmią i doglądają troskliwie oboje monogamicznych rodziców. Dokładniejszy opis sójek, ich barwy głosu znajdziecie pod tym adresem: http://www.bird-watching.pl/index.php?/category/151

Występowanie

Sójki należą do ptaków zostających na zimę, choć migrują pomiędzy siedliskami, nie odlatując jednak zbyt daleko. W Polsce sójki stanowią dość liczną populację. Uwielbiają lasy dębowe i bukowe (żołędzie należą do ich przysmaków). W moim lesie z przewagą sosen też ich nie brakuje. Mam najdalej 100 metrów do lasu, stąd sójki są częstym gościem w moim ogrodzie. Lubią jagody jałowca, irgi błyszczącej, czy berberysu. Dlatego jesienią warto zostawić  na drzewach i krzewach trochę pokarmu na zimę dla naszych skrzydlatych. 
Różnorodność gatunkowa drzew i krzewów w parkach również kusi sójki, które skrzętnie posilają się nasionami, larwami, owadami, czyszcząc jednocześnie siedlisko ze szkodników i małych intruzów.

Dokładniejszy opis sójek, ich głosu znajdziecie pod tym adresem: http://www.bird-watching.pl/index.php?/category/151

środa, 18 lutego 2015

Dzięcioł pracuje dzięcioł nie głoduje

Szczęściem jest mieszkać nie opodal lasu, bo to zawsze dobry powód, by w ładną pogodę przefiltrować płuca czystym powietrzem a przy okazji zaobserwować coś ciekawego w świecie zwierząt  i roślin. Wiosna zbliża się wielkimi krokami, słońce świeci coraz silniej...Na jednym z ostatnich słonecznych spacerów dzięcioły harcowały w lesie a ich stukot da się słyszeć, wychodząc już do ogrodu.
Dzięcioł duży - głównie ten gatunek zaobserwowałam w pobliżu, ale mam nadzieję, że spotkam na żywo więcej przedstawicieli barwnych ptaków.
Dzięcioły duże już w kwietniu łączą się w pary, by po 2-3 tygodniach wychowywać wspólnie potomstwo.  Żarłoczne pisklaki zdecydowanie zwiększą już i tak ogromną pracowitość swoich rodziców. Pokarmem są głównie larwy owadów i mrówek. Dzięcioły świetnie sobie radzą, wyposażone w ostry długi dziób i lepki długi język, którym zgarniają tłuste kąski szkodników drzew. Stąd też, nie bez przyczyny, nazywane są doktorami lasu.

wtorek, 13 stycznia 2015

Ptasi obiad bez słoninki

Witam serdecznie po dłuższej przerwie. Dzisiaj co prawda 13 stycznia, ale nie w pogodzie - prawie dziesięć stopni na plusie i piękna słoneczna pogoda na spacery. Gdyby nie przyćmiony kolor iglaków, traw, golizna owocowych i ozdobnych drzewek, można by było myśleć, że sezon zupełnie nie podobny do zimy. Wsypałam ptakom solidną garść ziaren, bo dla nich, tak jak i dla nas to najzdrowszy pokarm i jeden ze sprawdzonych sposobów na ich zatrzymanie w ogrodzie. Zapraszam na krótki filmik.


Co zrobić, żeby ptaki licznie odwiedzały nasz ogród?


Jesienią zostawiamy rośliny z nasionami, trochę owoców na krzewach i drzewach - ptaki je uwielbiają a między innymi sójki. Jedna z nich była dzisiaj na śniadaniu, ale nie udało mi się jej sfotografować - mały ruch i już jej nie ma... Sójka zagląda do mnie pewnie tylko dlatego, ze ma bardzo blisko do lasu.

Warto posadzić na działce owocujące krzewy: berberysy, jarzębinę, irgi - te ostatnie uwielbiają drozdy, które zaglądają do mnie wczesną wiosną na popas.

Od wczesnej wiosny wieszamy budki lęgowe a istniejące trzeba przed wylęgiem posprzątać ze starych gniazd

Sikory i wróble, których wylęg odbywa się w ogrodzie, kręcą się w pobliżu tego miejsca przez cały rok, dlatego warto w mroźne dni systematycznie je dokarmiać a przy okazji skorzystają z darmowych obiadów dzwońce, szczygły, czyżyki, szpaki...