Relaksujący ogród i dom...: 2012

czwartek, 13 grudnia 2012

Jakich roślin Twój ogród potrzebuje.

Zima jest okresem odpoczynku dla wielu roślin a dla zimozielonych i iglastych okresem powolnej wegetacji. Króluje biel i czerń, ale i pośród tej palety, można znaleźć ciekawe faktury i kształty, dzięki wcześniejszym staraniom i doborowi odpowiednich roślin. To na nich zima tak pięknie stroi się w Twoim ogrodzie. Nawet całkiem gołe drzewa i krzewy pozostają dekoracyjne, chwaląc się korą, pokrojem, pozostawionymi owocami, zeschłymi kwiatostanami, które ożywają w czarującej śnieżnej szadzi.

Tuż za ogrodem, w tle... pole i las
Eleganckie i smukłe brzozy nie mają sobie równych. Tuz za nimi dereń chwali się ciemnoczerwoną, lśniącą korą.

Owoce pęcherznicy są atrakcją nawet w zimie

Berberys wnosi do ogrodu wiele radości

Jakie rośliny wybierać do ogrodu?

Iglaki, krzewy i drzewa w ogrodzie, przez cały rok są ostoją dla ptactwa. Projektując nasadzenia warto wziąć pod uwagę każdą porę roku i wybrać kilka lub nieco więcej gatunków, które będą atrakcyjne w każdym okresie. Nie należy przesadzać z różnorodnością. Lepiej rozpatrzyć kilka odmian, które cieszą oko przez cały rok. Powtórzenia w obrębie tego samego gatunku wprowadzają ład na działce i łatwość komponowania. Im większy ogród, tym więcej możliwości, ale nawet na najmniejszym terenie, można stworzyć zadowalające efekty. Kiedy kupujemy drzewko lub krzew, działa na nas zazwyczaj pierwsze wrażenie, przykładowo takie, że podziwiany okaz właśnie pięknie kwitnie, ale często nie ma podpiętej etykiety, mimo to sadzimy go na działce. Wkrótce nabytek zostanie wyeliminowany przez niskie temperatury, niewygodne sąsiedztwo, nieodpowiednią glebę, czy brak odporności na silne wiatry. Polecam początkującym zimozielone bukszpany, żywotniki (szmaragdy i brabanty), jałowce Meyera. Odradzam skyrockety i cyprysy - te pierwsze to piękne, lecz łamliwe tuje - wiatr i zlodowaciały śnieg potrafi je poważnie uszkodzić, te drugie wypala mróz (nie bez powodu użyłam słowa wypala, bo rzeczywiście, bardzo niskie temperatury zamieniają je w rudobrązowe wiechcie. Warto posadzić, jeśli jest wolne miejsce kilka świerków (świerki serbskie) i sosen (sosny karłowe lub czarne, mozna regulować, obcinając przyrosty na wiosnę). Jodły są przepiękne, ale po co  sadzić, skoro za kilka lat okrutnie je przytniemy (wyjątek stanowią odmiany karłowe).
Zostawmy wysokie drzewa właścicielom dużych ogrodów, gdzie rosłe okazy będą ich prawdziwą ozdobą.

Od lewej świerk serbski, z prawej świerk srebrny
W każdym ogródku powinno znaleźć się miejsce na krzewy i nieduże drzewka liściaste. Moimi faworytami są berberysy, tawuły, derenie, lilaki, pęcherznice, azalie, aronie, borówki, hortensje (hortensje wymagają zabezpieczenia przed niskimi temperaturami) a z drzewek - magnolie, brzozy karłowe i klony palmowe. Klony palmowe sadzimy w miejscach osłoniętych od wiatru.

Napisz o swoich doświadczeniach, podczas prac w ogrodzie, wytypuj odmiany roślin, które sprawdziły się na Twojej działce. 


niedziela, 25 listopada 2012

Prace w ogrodzie przed zimą

 
Rajskie jabłuszka - niezły zimowy posiłek dla ptaków
W każdym ogrodzie powinny znaleźć się resztki z jesiennych zbiorów. Jesień w tym roku jest bardzo łaskawa, ale zima pewnie przyjdzie i znowu narobi biedy skrzydlatym przyjaciołom. Sikorki coraz częściej goszczą w ogrodzie, jakby czuły rychłe mrozy i śnieżyce. Warto zrobić karmiki, gdzie ptaki, z radością będą wyskubywać ziarno a nam taki widok sprawi wiele przyjemności. Trzeba tylko pamiętać, że ptaki dokarmiamy tylko wtedy, kiedy śnieg utrudnia im dostęp do pokarmu, który one same najlepiej znajdują i który im nie szkodzi. Nasza rola polega tylko na tym, by wyświadczyć im pomoc w czasie ciężkiej zimy.
Na razie, póki co trwa cicha, ciepła i spokojna jesień. Od miesiąca nie kosimy na naszej działce trawy, więc odżyły w niej urocze stokrotki. Oto jedna z nich:

Jesienna stokrotka
Liście... Strasznie dużo liści. Nie usuwajmy jednak wszystkich... Niech trochę zostanie ich na pierzynkę dla pożytecznych jeży, których z roku na rok ubywa. Niektóre rośliny wodne (zwłaszcza trawy) wystają ponad taflę wody a o tej porze,  nie czarują nas swoim wyglądem. Jednak zostawmy ich część w spokoju, bo kiedy przyjdzie mróz, dzięki nim rybki zaczerpną nieco tlenu i przetrwają do wiosny.

Poniżej przedstawiam moje róże, które niestety zachowały się tylko na zdjęciach. Zbyt duże mrozy, słaba odporność na choroby i pewnie niewystarczająca pielęgnacja, nie pozwoliła im przetrwać.



Okopujemy ziemią wrażliwe na mróz rośliny (róże, Winogrona). Róże pnące powinno się okryć, ale nie jest to takie proste, zwłaszcza, kiedy mamy do czynienia z dużymi okazami. Żal po straconych okazach, odstrasza mnie przed kupnem następnych, ale z pewnością nie zawaham się, jeśli tylko uda mi się nabyć odpowiednią odmianę (tym razem, na pewno, będą to stare rodowodem gatunki, zdecydowanie odporniejsze na szkodniki, mróz i choroby).
Śledżmy na bieżąco prognozy pogody a przed nadejściem mrozów zabezpieczamy młode drzewka włókniną lub tradycyjnie słomą (Wybierajmy białą włókninę, gdyż ciemna kumuluje ciepło, co spowoduje zbyt duże wahania temperatur pomiędzy słonecznym dniem a mroźną nocą. Na pewno warto okryć włókniną hortensje, dzięki temu, w przyszłym roku obficie zakwitną. W przeciwnym razie, będziemy zmuszeni na wiosnę obciąć zmarznięte pędy aż przy ziemi a z nowo powstałych odrostów kwiatów nie będzie (pojawiają się dopiero w następnym sezonie, jeśli oczywiście zadbamy, by nie zmarzły). Można zaryzykować, tak jak ja w zeszłym roku. Liczyłam na łagodną zimę, tymczasem trzydziestostopniowe mrozy zniszczyły prawie wszystkie pędy. Nowo-posadzone okazy drzewek powinno się palikować, gdyż ich system korzeniowy, silnie osłabią zimowe wiatry. Nie jesteśmy w stanie owinąć sznurkiem wszystkich żywotników (tuje), by uchronić je przed ciężkim zlodowaciałym śniegiem. Możemy zapanować nad tym problemem, mając ich kilka sztuk, ale nie cały żywopłot. Jedyne wyjście to szybka reakcja, podczas śnieżycy. W ramach relaksu wychodzimy do ogrodu (wskazane zabrać ze sobą dzieci lub wnuki) i otrzepujemy żywotniki a także inne rośliny z nadmiaru pozornie niewinnego białego puchu. Podczas pochmurnych jesiennych dni możemy korygować rozrośnięte krzewy i drzewa (derenie, tawuły, pęcherznice, krzewuszki, berberysy, pięciorniki, winogrona)

poniedziałek, 19 listopada 2012

Paproć, dracena i szeflera - salonowa oaza


Moja oaza
Kapryśna dracena, niekłopotliwa szeflera (choć idąc ku światłu, kładła się na podłodze, więc odwróciłam ją do ściany, by zechciała się wyprostować) i wdzięczna paproć - to moje salonowe trio. Paprocie hoduję od wielu lat i nie mam z nimi żadnych problemów. Normalne jest, że zimą odpoczywają, gubiąc sporo liści, które co tydzień trafiają do odkurzacza, ale warto troszkę się poświęcić. Gdy przyjdzie wiosna i w okna wpadnie więcej światła, rośliny odżywają, wypuszczając świeże, nasycone zielenią liście.
 Szeflera dobrze sobie radzi, o ile nie zaniedbamy podlewania, gdyż nawet zimą lubi wilgotną ziemię. Ogólnie Szeflera nie sprawia kłopotów, szybko rośnie a jej piękne liście są bardzo dekoracyjne. Nie rozmnażałam jej jeszcze, ale ponoć łatwo ukorzeniają się jej sadzonki.
Dracena od kilku miesięcy grymasi. Najprawdopodobniej przelałam ja wodą a ona nienawidzi jej nadmiaru, zwłaszcza, gdy ta dusi ją, stojąc na podstawce. Staram się podlewać ją według zaleceń - częściej latem a w okresie jesienno-zimowym, tylko raz na tydzień. Na razie jej kondycja nie budzi mojego zadowolenia, ale mam nadzieję, że w końcu przestanie się boczyć i zostanie na dłużej. 

piątek, 16 listopada 2012

Fiołek afrykański - żywy bukiecik

Dom bez kwiatów jest po prostu sztuczny, zwłaszcza tam, gdzie przez kilka miesięcy trwa nieciekawa pogoda. Tęsknota za kolorami, żywą zielenią, światłem może pobudzić nas do hodowania roślinek lub, co gorsza zniechęcić do wszystkiego. Brońmy się przed stresującymi czynnikami i róbmy coś ciekawego, co sprawi nam przyjemność.
Kiedy spoglądam na fiołki afrykańskie (Saintpaulia ionatha), robi mi się lżej na duszy. Niedługo jesień się skończy a one kwitną i kwitną... Wspaniałe...


Fiołek afrykański - pielęgnacja i rozmnażanie

Fiołek afrykański, nazywany także Sępolią, nie nastręcza żadnych kłopotów. Jedynie, co trzeba pamiętać to podlewać go średnio, co drugi dzień (najlepiej do podstawka), by ziemia zachowywała wilgotność. Jeśli zaobserwujemy, że woda nie znika z podstawki, należy ją bezzwłocznie wylać. To znak, że przelaliśmy roślinę, co grozi gniciem korzeni i padnięciem roślinki. Nigdy nie lejmy wody na liście, nienawidzą tego. Jeśli już podlewamy od góry to wybieramy takie miejsce, gdzie jest wolny dostęp do ziemi. Pamiętajmy także o usuwaniu brzydkich liści i przekwitniętych kwiatów, co sprawi, że fiołek afrykański, odwdzięczy się nam długim kwitnieniem. Dojrzałą roślinkę nawozimy raz na trzy tygodnie nawozem dla fiołków lub uniwersalnym dla doniczkowych.  
Rozmnażanie fiołka afrykańskiego jest bardzo proste. Można długo rosnący egzemplarz podzielić na rozetki i posadzić do osobnych doniczek z odpowiednio żyzną ziemią. Bywa, że jesteśmy u kogoś, kto ma ciekawą odmianę fiołka, więc poprośmy o dwa trzy ładne liście. Owińcie je w wilgotny papier toaletowy i schowajcie do folii, byle nie na długo. Po powrocie do domu, umieszczamy liście w słoiczku z wodą. Ten sposób opiszę w poście w okresie wiosny. W tej metodzie musimy pilnować, by woda nie wyparowała. Można zafoliować wlot z wodą i zrobić otwory, przez które przejdą łodyżki fiołka, co zapobiegnie wyparowywaniu wody. Po kilku tygodniach zaobserwujemy korzenie a to znak, że można młodą sadzonkę umieścić w doniczce z ziemią, której wilgotność trzeba codziennie mieć pod kontrolą. Tuż pod parapetami grzeją pełną parą kaloryfery a to wzmaga apetyt roślin na wodę.
Powodzenia w uprawie!

poniedziałek, 12 listopada 2012

Berberysy - piękne przez cały rok


Berberys jesienią


Berberysy to urzekające krzewy i choć skrywają ostre ciernie, wprowadzają do ogrodów piękne kolory. Nie może zabraknąć odmiany, która jesienią przebarwia swe liście na intensywny czerwony kolor a przed zimą, kiedy te opadną, nasze oczy cieszą w tym samym kolorze, błyszczące koraliki. Gdyby były trwalsze, można by się pokusić i zrobić z nich urocze ozdoby – kolie lub kolczyki. Mistrzowie florystyki, wiedzą doskonale, jak stworzyć z nich niesamowite bukiety na święta Bożego Narodzenia, by złagodzić jesienną melancholię.

Owoce berberysu, nazywane słusznie polską cytryną,  zasobne w  witaminę C, A,  podnoszą odporność i obniżają gorączkę. Cała roślina - kora i korzenie, zawierają mnóstwo garbników i cennych substancji, jak alkaloid berberyna, który skutecznie hamuje rozwój komórek rakowych. Jednak dobrze skonsultować ich dawkowanie, gdyż w nadmiarze, mogą okazać się szkodliwe.

Berberysy łatwo rozmnożyć poprzez wysiew nasion (często wysiewają się same) lub sadzonkowanie (w lipcu tniemy 30 centymetrowe sadzonki, obrywając dolne ciernie i umieszczamy w wilgotnej mieszaninie piasku i torfu, nakrywając roślinę uciętą butelką plastikową)

piątek, 26 października 2012

Budowa oczka wodnego i kaskady


http://2.bp.blogspot.com/-ysKf83gmtAA/T_U5Rr8kF3I/AAAAAAAAALc/IrV3owkNlDA/s1600/Weronika+F.+Oczko+wodne.jpg
 Oczko wodne po kilku latach
Nieciekawie wyglądało oczko w pierwszym miesiącu (wiosną)

Zanim wybraliśmy miejsce na oczko wodne w naszym niewielkim ogrodzie, analizowaliśmy wszystkie za i przeciw i nie było łatwo podjąć decyzji o jego usytuowaniu. Sto procent powodzenia takiej inwestycji odnosi się do działek o powierzchni większej, niż tysiąc metrów kwadratowych, najlepiej z dala od ulicznego zgiełku i hałaśliwych sąsiadów. Z praktyki wiadomo, że nie każdy może sobie na to pozwolić. Mimo wszystko, warto stworzyć miejsce relaksu, gdzie szczególnie latem, podczas przyjemnej pogody, nie będziemy musieli uciekać za miasto, by trochę zregenerować organizm.


Krwawnice - dzikie piękno (nieźle rosną nawet w głębokiej  wodzie)

Na początku, przy pomocy starego węża zrobiliśmy zarys oczka, korygując rozmiary, z uwagi na ewentualne problemy z przejściem wokół oczka i przyszłej pielęgnacji. Później trzeba było już tylko kopać... Najważniejsze, przy tym, jeśli zamierzamy hodować rybki, jest wykopanie dołka o głębokości 130 cm (wystarczy na to poświęcić powierzchnię około dwóch metrów kwadratowych. Przemarzanie w mroźne zimy potrafi sięgać do 100 cm, więc warto zadbać, by zagwarantować rybom bezpieczne lokum na trudną porę roku. Przyroda obroni się sama, wystarczy jej tylko trochę pomóc. Co roku cieszymy się sporą gromadką ryb a zaczynaliśmy od kilku sztuk. 

Kopanie głębi oczka
Po usunięciu pierwszej warstwy ziemi, z wyodrębnieniem półki, przynajmniej jednej o szerokości stopnia minimum dwadzieścia centymetrów ( im szerszy stopień, tym łatwiej ułożyć kamienie i posadzić rośliny), przystępujemy do kopania zasadniczego, pamiętając o głębszym dołku dla rybek.

Wykładanie niecki folią
Pokładająca się hortensja zdobi oczko po dziś dzień.


W kierunku betonowego płotu dno oczka schodzi do głębokości 130 cm.
Hortensja z roku na rok rozrasta się okazale, opadając na kamienisty brzeg

Zanim rozłożymy folię musimy zabezpieczyć grunt oczka, wysypując go warstwą piasku. Jeśli grunt jest gliniasty, nie musimy specjalnie się wysilać, by zabezpieczyć podłoże. W naszym przypadku dysponowaliśmy folią o grubości 1mm, o wymiarach 9 metrów na 6 metrów. Po latach wiemy, ze lepiej zdecydować się na folię dla oczek o tej samej grubości, ale w czarnym kolorze. Folię trzeba rozłożyć tak, by przynajmniej trzydzieści centymetrów wystawała ponad grunt działki. Nadmiar folii odcinamy. Wystającą jej część łatwo zamaskujemy ziemią, kamieniami i roślinnością. Kamienie nie mogą zawierać skały wapiennej. Dostępne otoczaki sprawdzają się znakomicie.

Przed wpuszczeniem ryb, woda musi się odstać (minimum dwa tygodnie)
Przystępujemy do obsadzania brzegów i klombów wokół oczka wodnego, pamiętając o aneksach do wypoczynku, bo to jest przecież najważniejsze. Nie warto robić oczka dla prestiżu, lecz głównie po to, by było gdzie wypocząć i jednocześnie wprowadzić do ogrodu więcej życia (ważki, żaby, rośliny wodne, ptaki)

Zielona piękność osiedliła się przy oczku już w pierwszym roku

Przy budowie oczka warto pokusić się o budowę kaskady. Każdy może ją zrobić, zamiast wydawać bajońskie sumy za odlewy, czy plastikowe atrapy. Już po pierwszym roku uznaliśmy, ze ruch wody, ożywi nasze oczko i jednocześnie dotleni go w upalne dni. Przed wznoszeniem wodospadu, należy wylać z mocnego betonu podstawę o grubości około 30 centymetrów i zanurzyć w niej kilka stalowych prętów. Po tygodniu można układać głazy, umieszczając między nimi plastry granitowego kamienia (takie plastry można kupić lub, jeśli potrafimy, rozłupać duży kamień), po których będzie spływała woda. Oczywiście trzeba się wyposażyć w pompkę, która będzie tłoczyć do góry wodę rurką, zamaskowaną w kamieniach.
Wypełnianie kaskady roślinami
Rośliny systematycznie opanowują kamienisty brzeg
Efekt kaskady jest tym lepszy im wydajniejsza jest pompka. Wszystko jednak trzeba dostosować do naszych potrzeb. Zbyt duży hałas spływającej wody nie każdego może usatysfakcjonować. 

Goździki, liliowce, tatarak, spisują się na medal. Goździki, niewielkie rozchodniki,dzwonek karpacki, tojeść rozesłaną, można sadzić wśród kamieni z małą ilością gleby - są bardzo zaradne i niewymagające.
Orliki doskonale się czują w pobliżu wody


Wreszcie trafiły z ciasnego akwarium do naszego królestwa


Pierwszy rok
Przy siatce, od strony ulicy razi pustką. Na siatce króluje róża pnąca a u jej podnóża rosły niewielkie wówczas iglaki, kosówka, azalia i hortensja. Największymi okazami są nasze leśne jałowce, zasłaniające południowe słońce.
Drugi rok
Na ostatnim zdjęciu widać pod płotem nasadzenia i miejsce przygotowane pod budowę kaskady.


 

Obecnie wokół altany i płotu rozrosły się drzewa i krzewy a wokół oczka rożne gatunki roślin. Mamy dwa miejsca do wypoczynku - ławeczka przy kaskadzie, od strony altanki i sporo przestrzeni po przeciwnej stronie oczka. Klon palmowy z roku na rok powiększa swój przepiękny bordowy parasol. Lilie wodne zajmują stopniowo powierzchnie wody, nie dopuszczając do nadmiernego rozwoju glonów. Z roślin wodnych polecam przede wszystkim moczarki, gdyż są naturalnym filtrem. Zasadą najważniejszą w niedużych oczkach jest czyszczenie powierzchni z opadłych liści, zgniłych resztek roślin i innych zanieczyszczeń. Sito osadzone na długim kiju to najlepsze narzędzie do pielęgnacji oczka wodnego.


Oczko wodne jesienią
Kilka lat wstecz betonowy płot swoją surowością działał mi na nerwy. Z czasem staje się coraz mniej widoczny a co za tym idzie jest zdecydowanie ładniejszy. Zapraszam na stronę oczko wodne.
Nawet w najmniejszym ogrodzie można zbudować oczko wodne i naprawdę warto! Latem wylegując się przy szemrzącej wodzie, pośród roślin i harcach przeróżnych zwierzątek, łatwiej zapomnieć o trudach rzeczywistości.

czwartek, 18 października 2012

Krzewy ozdobne i owocowe potrzebne w ogrodzie

Krzewy w ogrodzie mają do spełnienia nie jedną rolę: pięknie kwitnąć na wiosnę, wabić pożyteczne owady, ptaki, płazy..., latem wydać owoce a jesienią ożywić ogród ognistymi barwami.
Trzmielina
 -
Berberys


Pęcherznica i tawuła wczesna
Warto pozostawić na krzewach trochę owoców, dzięki którym ptaki łatwiej przetrwają zimę. Ogród zdominowany przez iglaki lub jeden wybrany rodzaj roślin, dla nas i zwierząt, z czasem staje się monotonny i mało atrakcyjny. Zanim się kupi krzewy ozdobne i owocowe, przydałoby się zapoznać z warunkami uprawy, podejrzeć zdjęcia roślin podczas kwitnienia, owocowania, czy przebarwiania się na jesień. Im więcej wiemy na temat nasadzeń, tym lepiej. Nasz ogród może być okazały o każdej porze roku, jeśli posadzimy w nim kilka krzewów i niewielkich drzew. Berberysy, tawuły, derenie, pęcherznice, aronie, borówki to sprawdzone pożyteczne rośliny, dzięki którym od wiosny po zimę, w ogrodzie zawsze dzieje się coś ciekawego.

niedziela, 7 października 2012

Astry i chryzantemy - piękno jesieni

 
Astry krzaczaste
 
Aster krzaczasty
Astry krzaczaste to piękne byliny w sezonie barwnej jesieni. Warto im poświęcić nieco miejsca w ogrodzie, by przed zimą nacieszyć oczy kolorami bujnie kwitnących piękności z uroczymi żółtymi oczkami. Pielęgnacja sprowadza się do minimum. Jedynie, co trzeba zrobić co jakiś czas, najlepiej wiosną, to zmniejszyć rabaty (astry bardzo szybko się rozrastają). Nadmiar bylin to dobra okazja, by podarować kilka sadzonek znajomym lub wymienić się z nimi na inne okazy.
Chryzantema
 Zaplanowanie rabat z astrami krzaczastymi i chryzantemami, podnosi atrakcyjność ogrodu. Obłoki kwiatów rozweselają pochmurne, jesienne dni. Jeśli tylko dopisze słoneczna i ciepła aura, będą nas cieszyć aż do pierwszych przymrozków.

poniedziałek, 1 października 2012

Niekłopotliwa petunia ogrodowa

pogoda.net


Stara ławka służy petunii jako podpora
Petunia przywędrowała do nas z ciepłych stron Ameryki Południowej, gdzie przez Indian traktowana jest jako tytoń (petun). Urocza jednoroczna piękność posiada zbliżone do niego właściwości. Każdy może cieszyć się jej widokiem od czerwca do jesieni. Wystarczy raz ją posadzić w ogrodzie, w osłoniętym miejscu, ale nie w cieniu a odwdzięczy się nam bujnym wzrostem i niezliczonymi kwiatami. Moje petunie, od piętnastu lat wschodzą bez niczyjej pomocy, tworząc barwne kępy zieleni, przeplatanej różem, bielą i fioletem. Niekłopotliwa petunia ogrodowa, wywodząca się z rodziny psiankowatych (z łac. solanaceae), dzielnie znosi suszę, kaprysy pogody, niedostatki gleby i leniwych ogrodników. Petunia (surfinia) w skrzynkach balkonowych, zwieszając swoje pędy, zachwyca nas chmurą oszałamiających kwiatów. Jednakże uprawa w pojemnikach nastręcza wiele problemów. Trzeba pamiętać o regularnym podlewaniu i nawożeniu. Nadmiar wody, przydusi korzenie petunii a jej brak, pozbawi ją życia. Jeśli nie mamy czasu na pielęgnację roślin, lepiej posadzić petunie na klombie, gdzie rośliny czują się pewnie, czerpiąc z gruntu odpowiednie ilości wilgoci. Swobodniejszy rozrost rośliny gwarantuje okrycie dużych ilości gleby, chroniąc ją przed wysuszeniem. Więcej 
Zobacz także zdjęcia, opis i komentarze o petunii w Wymarzonym ogrodzie

piątek, 21 września 2012

Krzewuszka cudowna jak pielęgnować?




Krzewuszka (Weigela Florida) to atrakcyjny krzew, dorastający do 3 metrów wysokości. Krzewuszki w naturze rosną w Japonii i w Chinach. U nas najlepiej sprawdza się Weigela Florida, bo potrafi przetrwać mroźną zimę, choć bywa, ze  po skrajnych spadkach temperatur traci trochę masy, którą trzeba wyciąć.



Przepięknie kwitnie wczesnym latem i jeśli sprzyja aura, powtarza kwitnienie we wrześniu. Krzew ładnie się rozrasta i wbrew opisom o jej uprawie, nie wymaga wyjątkowej troski. Wystarczy od czasu do czasu, podczas wegetacji, podlać ją gnojówką z pokrzywy lub ekologicznym nawozem. Krzewuszka cudowna kwitnie na młodych pędach, dlatego usuwamy stare łodygi, dzięki temu odwdzięczy się obfitym kwitnieniem. Kupując młodą roślinę, musimy zadbać, by podczas mroźnej zimy, zbytnio nie przemarzła. Można wykorzystać do tego celu agro-włókninę, gałęzie lub słomę.

Najłatwiej rozmnażać krzewuszkę z sadzonek zielnych w czasie lata. Krzewuszka lubi gleby dość żyzne i wilgotne. Dobrze rośnie i kwitnie w słońcu i w półcieniu. Można jej pomóc, sadząc wokół niskie okrywające rosliny lub ściółkowaniem, by zabezpieczyć ją przed utratą wody.

U mnie krzewuszka nie ma tak łatwo, bo ziemia średnio bogata w składniki, ale daje radę i co roku obsypuje się cudnym lejkowatym kwieciem. Rośnie w słońcu przy oczku na tle ściany żywotników i w sąsiedztwie świerka Conica.

poniedziałek, 17 września 2012

Winogrona na schorowany żołądek


Winorośl 
Winogrona są docenianym źródłem witamin, makro i mikroelementów, dzięki którym organizm nie cierpi na zaburzenia układu krwionośnego, pokarmowego i nerwowego. Znajdziemy w nich takie pierwiastki, jak żelazo, potas, wapń,  magnez oraz witaminy z grupy B i witaminy C i A. Wszystkie te składniki wpływają na prawidłowy metabolizm, poprawiają wzrok i wzmacniają odporność organizmu. 

Badania naukowe potwierdzają, że wyciąg ze skórek owoców, skutecznie eliminuje groźne bakterie Helicobacter pylori, odpowiedzialne za owrzodzenia a także choroby nowotworowe żołądka. Winogrona dostarczają wielu substancji opóźniających objawy starzenia. Większość antyoksydantów, zawarta jest właśnie  w barwniku skórki owoców. Pestki winogron dostarczają cennego olejku, którego działanie na naszą skórę jest wprost zbawienne. Olejek z pestek winogron jest obecny w dobrych kosmetykach, dzięki czemu ich działanie jest naprawdę skuteczne. Masaże, maseczki, okłady z jego udziałem, relaksują, oczyszczają i odmładzają.   


Winorośl uprawa

W naszym klimacie warto wybierać do nasadzeń w ogrodzie gatunki wytrzymałe na niskie temperatury, do minus 30 stopni Celsjusza. To najważniejszy warunek, zaś gleba wystarczy, jak będzie przepuszczalna i szybko nagrzewająca się. Poza tym ważne są oczywiście walory smakowe i użytkowe. Z deserowych odmian do bezpośredniej konsumpcji warto kupić Festive. Internauci hodowcy donoszą, że pyszna, ładnie się wybarwia i dość dobrze znosi silne mrozy, choć dobrze byłoby roślinę ochronić przed raptownym spadkiem temperatury. Na wino polecałabym Gołubok - ciemna odmiana o bogatym smaku. U mnie rośnie od dziesięciu lat i jak do tej pory nie przysporzyła żadnych problemów.

czwartek, 30 sierpnia 2012

Lobelia idealna do donic i na obwódki


Weronika F. Lobelia zwisła
 Lobelia przylądkowa (stroiczka) - jednoroczna roślina, kwitnie od czerwca do późnej jesieni, Nazwę swą zawdzięcza francuskiemu botanikowi z XVI wieku - Mathias de L'Obel(1538-1616). Pochodzi z południowej Afryki. Chętnie sadzona roślinka na obwódkach klombów, gdzie zdecydowanie lepiej znosi suszę. Sadząc w doniczkach, nie żałujemy drenażu do odprowadzenia nadmiaru wody, lobelia, jaki i większość roślin, nie znosi moczenia korzeni. Jej urodę podkreśla sąsiedztwo czerwonych pelargonii, zwłaszcza, gdy mamy odmianę niebieskie. Występuje także w kolorach białym, niebiesko-białym, różowym, ciemno-różowym. W odmianie pendula cieszy nas długimi przewieszającymi pędami. Na zdjęciu widać pendule białą i niebieską z funkią. Posadzona w półcieniu, słabiej kwitnie, ale dobrze się komponuje na tle różnych kształtów liści. Potrafi się wysiać sama, podobnie, jak petunia. Warto ją mieć w ogrodzie z uwagi na walory dekoracyjne. Niskie odmiany tworzą gęste poduszeczki, zwłaszcza, gdy po obfitym kwitnieniu, przytniemy lobelię, by pobudzić ją do ponownego kwitnienia.


poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Rudbekia - niekłopotliwa piękna bylina do ogrodu


W. Domogród Rudbeckia fulgida, odznacza się niezwykłą dekoracyjnością i łatwością w uprawie. Wystarczy ją raz posadzić a będzie cieszyć nasze oczy przez długie lata. Jedynie co musimy zrobić to z czasem usunąć jej nadmiar, dzieląc się nim, na przykład z przyjaciółmi. Intensywne, żółte kwiaty pięknie kontrastują z brązowymi środkami. W internecie można znaleźć wiele doskonałych zdjęć tej byliny a jeszcze lepiej przekonać się na żywo, mijając przydrożne ogrody, podczas spacerów lub jazdy na rowerze. W moim ogrodzie rośnie w kilku miejscach i wszędzie jej dobrze - kwitnie nawet w cieniu. Mam ją od kilku lat i nie przypominam sobie, żebym miała z nią jakikolwiek kłopot. Nie kręcą się wokół niej żadne szkodniki, nie wpuszcza w swe kępy uporczywych intruzów, czyli nielubiane chwasty. Potrzebuje jedynie słońca i odrobiny wody, podczas uciążliwej suszy. Niektóre źródła podają, ze wymaga żyznej gleby. Nieprawda!  Grunty na mojej działce to V klasa, więc to najlepszy dowód, że Rudbeckia fulgida ma bardzo skromne wymagania. Pochodzi z Ameryki Północnej, gdzie rośnie dziko.
W moim ogrodzie rośnie w kilku kępach: nad stawem, pomiędzy iglakami i na klombie. Wspaniale ożywia dominującą zieleń krzewów, żywotników, ogólnie poprawia nastrój, zwłaszcza w pochmurne, ciepłe dni. Jestem zwolenniczką bylin i tych jednorocznych roślin, które potrafią same się rozsiewać, jak na przykład, nagietki i petunie. 
Ogród musi być przyjemnością, okazją do wytchnienia a nie ciążącą harówką.
Jeśli lubisz towarzystwo ciętych kwiatów w domu, Rudbeckia fulgida, świetnie się do tego nadaje. Jej sztywne pędy i długotrwale utrzymujące się kwiaty, długo posłużą Ci za niekłopotliwą dekorację. Nazywam ją twardą damą, która nie ugnie się wiatrom ani burzom, po prostu rewelacja. Muszę koniecznie jeszcze dodać, ze kwitnie od lipca do pierwszych przymrozków. Nie kaprysi, jak inne zamykając kwiaty w pochmurne dni, stroi ogród zimą brązowymi pałkami, które można wykorzystywać do suchych bukietów. Gorąco polecam!


poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Borówka amerykańska - warto ją mieć w ogrodzie


W. Domogród

Borówka amerykańska to wspaniały krzew. Rodzi większe od jagód leśnych owoce a smakuje tak samo dobrze. Polecam ją każdemu właścicielowi działki. Wystarczą cztery krzewy, owocujące w różnych terminach, by cieszyć się smakiem tych owoców przez całe lato. Pierwsze zbiory są liczne, już po dwóch latach od posadzenia. Wybierajmy sadzonki ładnie rozkrzewione, obowiązkowo Bluecrop (to bardzo smaczna odmiana, o dużych owocach i bardzo plenna. Korzyści z zajadania się jagodami są olbrzymie. Borówka amerykańska odtruwa nasz organizm, reguluje trawienie i usuwa wszelkie robactwo i odpady z naszego ustroju. Poza tym, nie dopuszcza do rozwoju miażdżycy, komórek rakowych i poprawia wzrok. Dzięki dużej zawartości antyoksydantów, znacznie spowalnia procesy starzenia. To pewnie nie wszystko, jeśli chodzi o znaczenie borówka amerykańska w naszej diecie, ale przede wszystkim jagody to rarytas w kuchni. Można je dodawać do ciast, deserów, lodów, zup owocowych, naleśników lub robić pierogi z jagodami.


Borówka amerykańska posiada walory dekoracyjnie, kiedy kwitnie, owocuje i przebarwia się jesienią w obłok jaskrawoczerwonych kwiatów.

Warunki uprawy: 

Wybieramy miejsca słoneczne, gdzie jednak ziemia nie powinna przesychać. Wysypujemy wokół korą. Przed posadzeniem glebę przygotowujemy prawie tak, jak dla różaneczników. W dobrze zaopatrzonych sklepach ogrodniczych można kupić specjalnie przygotowane podłoże dla wysokiej jagody.

wtorek, 31 lipca 2012

Lilie - piękno i elegancja


 Lilie to czarujące kwiaty gorącego lata. Ich zapach i elegancki wygląd, tworzą w ogrodzie urocze zakątki i romantyczny nastrój. Białe lilie o zmroku są, jak bajeczne żyrandole, rozświetlające ciemniejącą zieleń. Mówi się o 120 gatunkach tych uroczych roślin. Lilie kuszą szeroką paletą barw, więc wybór ulubionych odcieni, nie stanowi problemu. Doradzam jednak, by korzystać z profesjonalnej sprzedaży, gdzie zakup konkretnych lilii, nie rozczaruje nas latem, gdzie na przykład zamiast różowej, zakwitnie kolejna żółta lub biała. Nie sposób dla laika, poznać po cebuli, jaka z niej piękność wyrośnie.
Relaksujący ogród
Lilie


   

 Lilie -  uprawa

  • wybieramy zdrowe, nieporażone cebule
  • we wrześniu, w gruncie robimy dołek na 30 cm, z czego dolne 10 cm, wypełniamy drenażem (małe kamyczki), podsypujemy mieszanką torfową (5,5 ph)
  • jeżeli mamy lekko kwaśną, próchniczną glebę, wsadzamy po prostu cebule na głębokość 20 cm.
  • przed zimą okrywamy miejsca wysadzeń, choć sporo gatunków radzi sobie z przemarzaniem i nie jest to takie konieczne.
  • można wysadzić cebule także wczesną wiosną, zdążą wydać kwiaty
  • od maja podlewamy nawozem wieloskładnikowym (raz na tydzień), do końca kwitnienia
  • przekwitnięte kwiaty usuwamy, by nie traciły energii na zawiązywanie owoców.
Polecam giełdę tekstów textmarket

środa, 18 lipca 2012

Dalie - przecudne barwy lata


Weronika F. Dalia
Weronika F. Dalia niska













Dalie (Dahlia) - nazwa rośliny powstała od nazwiska szwedzkiego naukowca Andreasa Dahla. To cudowne kwiaty późnego lata i jesieni. Nasycone barwy zachwycają pełnią i kształtem. Nie sposób przejść obok nich obojętnie. Dalie pochodzą z Ameryki Środkowej, głównie z Meksyku. Sprowadzono je do Europy ponad 200 lat temu, w XVIII wieku. Były naówczas wielką dekoracją Ogrodu Botanicznego w Madrycie. Do dziś cieszą się dużą popularnością i zainteresowaniem. Urzekają swych wielbicieli intensywnością i bogactwem kolorów. Nasze babcie kochały się w nich szalenie, nazywając je georginiami. W tym roku nie ma w moim ogrodzie dalii igiełkowych, ale w następnym sezonie, znajdę dla nich miejsce na pewno. Te wdzięczne kwiaty od wysiania, bądź posadzenia, nie robią żadnych kłopotów. Wystarczy je od czasu do czasu podlać gnojówką z pokrzywy lub eko-nawozem. Wysypuje na rabatach przerobione fusy z kawy, świetnie bronią rośliny przed ślimakami. Widoczną dalie na zdjęciu, wyhodowałam z nasion mieszanki dalii niskiej. Wzeszły z powodzeniem i mam ich mnóstwo w rożnych kolorach żółci, pomarańczu i czerwieni. Przed przymrozkami wykopię karpy i przechowam w piwnicy, w lekko wilgotnym piasku, przemieszanym z torfem, do następnego roku. Rabaty z udziałem dalii są olśniewające i kolorowe. Wprowadzają do ogrodu radość nawet w pochmurny dzień. Na rynku dostępnych jest wiele odmian we wszystkich kolorach, oprócz błękitu, ale kto wie... Prace nad tym odcieniem trwają nieprzerwanie, więc na pewno wkrótce pojawi się dalia blue. Zachęcam do ich uprawy, gdyż nie wymagają troski a dają wiele satysfakcji.