Relaksujący ogród i dom...: kwietnia 2013

poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Krokusy - moc witalna i lecznicza

 
Weronika F.  Krokusy w moim ogrodzie
Weronika F.  Krokusy w moim ogrodzie

Weronika F.  Krokusy w moim ogrodzie
Krokusy to jedne z pionierów wczesnej wiosny, którym wystarczy kilka promieni słońca, by wybuchnąć przepychem barw i ożywić zszarzałe po zimie trawy. Wygłodniałym pszczołom, trzmielom, dają pierwszą energię po długotrwałej zimie.

 

Troszkę historii 

Krokus pochodzi z południowo-wschodniej Azji, ceniony według zapisów historii już od 3000 lat. Jego grecka nazwa, określała młodzieńca - krokos, który został przemieniony w szafran. Z tą legendą, zrodziło się właśnie drugie miano urokliwego kwiatu. Uprawiany w Grecji, cieszył się już wtedy szerokim zastosowaniem w ziołolecznictwie, głównie jako żródło sił witalnych (znany afrodyzjak w Azji, Turcji i Grecji) oraz ceniony jako barwnik. Do Holandii trafiło kilka jego cebulek dopiero na początku XVII wieku. Od tej pory jego popularność ogarnęła  Europę i odległe kraje.


Charakterystyka i uprawa

Crokus sativus - najczęściej spotykany - wywodzi się z rodziny kosaćcowatych. Niewielka roślinka cebulowa o wysokości - do 20 cm. Uprawa krokusów nie nastręcza żadnych kłopotów. Wystarczy zasadzić cebulki na przełomie września i października do przepuszczalnej, ale w miarę wilgotnej ziemi a wraz z nadejściem przedwiośnia w magiczny sposób ich kwiaty ożywią zszarzały po zimie ogród. Cebulki sadzimy na głębokości 8-10 cm, w odstępach 4-6 cm. Przez kilka lat nie musimy nic robić, jeśli ziemia nie jest całkiem jałowa. Z czasem, kiedy bardzo się rozrosną z cebulek przybyszowych, warto je rozsadzić, podnosząc jednocześnie atrakcyjność naszego ogrodu. Krokusy lubią wilgotną, jak wspomniałam przepuszczalną glebę i miejsca nasłonecznione. Niestety szybko przekwitają, więc warto cieszyć się ich widokiem, kiedy właśnie kwitną.



Zastosowanie


Krokus uprawny od dawien dawna robi furorę jako roślina przyprawowa, barwiąca potrawy, ciasta, desery, alkohole na żółty kolor, dodając im  specyficznego smaku. Szafran to atrybut zamożnej kuchni, gdyż jego cena uchodzi za najwyższą na świecie. Obecnie potentatem w uprawie szafranu jest Iran, zajmując pierwsze miejsce w podaży tego cennego produktu.
Szafran od dawna doceniany jest w medycynie.Współcześni odkryli w nim korzystną substancję - krocynę - dzięki której spada wysokie ciśnienie krwi, obniża się zły cholesterol, znikają zaburzenia w przewodzie pokarmowym i narządach rodnych kobiet. Potwierdzają się także dowody o działaniu antyrakowym.


środa, 10 kwietnia 2013

Rozmnażanie fiołków afrykańskich

Wiosna to korzystny czas na rozmnażanie fiołków afrykańskich, jak i wielu innych doniczkowych roślin. Fiołki afrykańskie są kapryśne, ale nieodparty urok małych aksamitnych bukiecików rekompensuje wszystkie starania.

Weronika F. Fiołek afrykański
Najprostsza metoda to oczywiście dzielenie roślinki na mniejsze. Pisałam wcześniej o uprawie fiołków afrykańskich, ale wiosną, szczególnie łatwo się rozmnażają.

Weronika F. korzonki na liściu fiołka afrykańskiego

Weronika F. Ukorzenianie liści fiołka w kieliszku z wodą
Wybieramy kilka ładnych liści. Ucinamy ukośnie ostrym nożem lub nożyczkami.
Ta metoda ma swoje zalety, w przypadku kiedy dostajemy od przyjaciół ciekawe odmiany. Najlepiej poprosić o nie wiosną (po 27 lutym). Czysty kieliszek (wystarczy o pojemności 50 ml) zalewamy zimną przegotowaną wodą, jak widać tak, by lustro wody, nie dotykało liści, co grozi ich gniciem. Kieliszek obciągamy folią spożywczą i robimy w niej tyle dziurek ile liści. Po dwóch, trzech tygodniach pojawią się korzonki.
Liście sadzimy w niskich doniczkach w torfowej ziemi. Spodek najlepiej wysypać kamyczkami i podlewać od dołu, jak dorosłe rośliny, które nie znoszą polewania wodą. Gdyby jednak ziemia z wierzchu bardzo przesychała (świetnie sprawdza się obsypanie sadzonki dokoła żwirem, który chroni ziemię przed utratą wody), możemy podlewać po obrzeżach, nie zwilżając młodej roślinki. Zarówno młode sadzonki, jak i starsze najlepiej ustawić w takim miejscu, gdzie światło słoneczne jest rozproszone. Moje fiołki stoją także w oknach od południa, ale tylko za szybą, gdzie na stałe mam założone moskitiery z delikatnej niewidocznej siatki, która bardzo dobrze łagodzi ostre promienie słońca. Przeciwnikiem fiołków są kaloryfery, które nadmiernie wysuszają powietrze w ich sąsiedztwie. No cóż... Fiołki afrykańskie są kapryśne, ale ten nieodparty urok małych aksamitnych bukiecików rekompensuje wszystkie starania.