Staraliśmy się z mężem przy nasadzeniach, podzielić ogród na 4 strefy, pomiędzy którymi wąskie przejścia, sprawiają, że wygląda na nieco większy... Dla nowego przybysza okaże się trochę tajemniczy, zanim zobaczy, co kryje w zaułkach.
Codzienne obowiązki i pasje pochłaniają mi większość czasu, ale wreszcie udało mi się dokończyć montaż krótkiego filmu z ogrodu i nie tylko.... Zapraszam... LINK do filmu
Ogród bez róż jest jakiś taki niepełny. Zostały mi tylko dwie odmiany okrywowych i jedna pnąca. Uwielbiam je i marzę o kolejnych. Kilka gatunków wcześniej, niestety wyeliminowały mroźne zimy. Przy wyborze często kierowałam się emocjami, zachwycającym wyglądem, choć nie zawsze bywa taka szansa, by kupować profesjonalnie z dokładnym opisem uprawy i co bardzo ważne, by decydować się na gatunki odporne na niskie temperatury, insekty i grzyby.
I jeszcze na koniec urokliwa retro dalia- taką miała kiedyś moja babcia, z tą różnicą, że moja reprezentuje o połowę niższą odmianę. Pamiętam, będąc dzieciakiem, że nie mogłam przejść obok nich obojętnie, bez wzruszenia i zadumy nad pięknem przyrody.
Lato trwa i oby jak najdłużej zostało z nami, czego Wszystkim gorąco życzę
Pozdrawiam Weronika