Relaksujący ogród i dom...: Domowe rośliny
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Domowe rośliny. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Domowe rośliny. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 19 listopada 2012

Paproć, dracena i szeflera - salonowa oaza


Moja oaza
Kapryśna dracena, niekłopotliwa szeflera (choć idąc ku światłu, kładła się na podłodze, więc odwróciłam ją do ściany, by zechciała się wyprostować) i wdzięczna paproć - to moje salonowe trio. Paprocie hoduję od wielu lat i nie mam z nimi żadnych problemów. Normalne jest, że zimą odpoczywają, gubiąc sporo liści, które co tydzień trafiają do odkurzacza, ale warto troszkę się poświęcić. Gdy przyjdzie wiosna i w okna wpadnie więcej światła, rośliny odżywają, wypuszczając świeże, nasycone zielenią liście.
 Szeflera dobrze sobie radzi, o ile nie zaniedbamy podlewania, gdyż nawet zimą lubi wilgotną ziemię. Ogólnie Szeflera nie sprawia kłopotów, szybko rośnie a jej piękne liście są bardzo dekoracyjne. Nie rozmnażałam jej jeszcze, ale ponoć łatwo ukorzeniają się jej sadzonki.
Dracena od kilku miesięcy grymasi. Najprawdopodobniej przelałam ja wodą a ona nienawidzi jej nadmiaru, zwłaszcza, gdy ta dusi ją, stojąc na podstawce. Staram się podlewać ją według zaleceń - częściej latem a w okresie jesienno-zimowym, tylko raz na tydzień. Na razie jej kondycja nie budzi mojego zadowolenia, ale mam nadzieję, że w końcu przestanie się boczyć i zostanie na dłużej. 

piątek, 16 listopada 2012

Fiołek afrykański - żywy bukiecik

Dom bez kwiatów jest po prostu sztuczny, zwłaszcza tam, gdzie przez kilka miesięcy trwa nieciekawa pogoda. Tęsknota za kolorami, żywą zielenią, światłem może pobudzić nas do hodowania roślinek lub, co gorsza zniechęcić do wszystkiego. Brońmy się przed stresującymi czynnikami i róbmy coś ciekawego, co sprawi nam przyjemność.
Kiedy spoglądam na fiołki afrykańskie (Saintpaulia ionatha), robi mi się lżej na duszy. Niedługo jesień się skończy a one kwitną i kwitną... Wspaniałe...


Fiołek afrykański - pielęgnacja i rozmnażanie

Fiołek afrykański, nazywany także Sępolią, nie nastręcza żadnych kłopotów. Jedynie, co trzeba pamiętać to podlewać go średnio, co drugi dzień (najlepiej do podstawka), by ziemia zachowywała wilgotność. Jeśli zaobserwujemy, że woda nie znika z podstawki, należy ją bezzwłocznie wylać. To znak, że przelaliśmy roślinę, co grozi gniciem korzeni i padnięciem roślinki. Nigdy nie lejmy wody na liście, nienawidzą tego. Jeśli już podlewamy od góry to wybieramy takie miejsce, gdzie jest wolny dostęp do ziemi. Pamiętajmy także o usuwaniu brzydkich liści i przekwitniętych kwiatów, co sprawi, że fiołek afrykański, odwdzięczy się nam długim kwitnieniem. Dojrzałą roślinkę nawozimy raz na trzy tygodnie nawozem dla fiołków lub uniwersalnym dla doniczkowych.  
Rozmnażanie fiołka afrykańskiego jest bardzo proste. Można długo rosnący egzemplarz podzielić na rozetki i posadzić do osobnych doniczek z odpowiednio żyzną ziemią. Bywa, że jesteśmy u kogoś, kto ma ciekawą odmianę fiołka, więc poprośmy o dwa trzy ładne liście. Owińcie je w wilgotny papier toaletowy i schowajcie do folii, byle nie na długo. Po powrocie do domu, umieszczamy liście w słoiczku z wodą. Ten sposób opiszę w poście w okresie wiosny. W tej metodzie musimy pilnować, by woda nie wyparowała. Można zafoliować wlot z wodą i zrobić otwory, przez które przejdą łodyżki fiołka, co zapobiegnie wyparowywaniu wody. Po kilku tygodniach zaobserwujemy korzenie a to znak, że można młodą sadzonkę umieścić w doniczce z ziemią, której wilgotność trzeba codziennie mieć pod kontrolą. Tuż pod parapetami grzeją pełną parą kaloryfery a to wzmaga apetyt roślin na wodę.
Powodzenia w uprawie!