Lobelie to sprawdzone kwiaty do ogrodu, na balkony i tarasy. Moje ulubione to te w kolorze blue i białe, ale można spotkać w wielu innych kolorach, na przykład w odcieniach różu. Dają idealne efekty w kompozycjach z pelargoniami, czy goździkami. Najbardziej popularna odmiana to lobelia przylądkowa.
Lobelia (łac. Lobelia L), wywodzi się z rodziny dzwonkowatych. Pochodzi z obszarów Afryki Południowej, gdzie wegetuje jako bylina. U nas traktowana jest, jak roślina jednoroczna, występująca najczęściej w odmianach jako zwisająca, wzniesiona lub karłowa . W gruncie potrafią przezimować nasiona i roślina może wyrosnąć w przyszłym roku, ale najlepiej wysiać nasiona w końcu lutego do doniczek. Jak to zrobić? Otóż tak samo postępujemy, jak z wysiewem ziół, czy innych roślin FILM. Zobacz TUTAJ OPIS
Pielęgnacja lobelii
Lobelia lubi stale wilgotną i dość żyzną glebę. Trzeba ją co jakiś czas wzmocnić nawozem. Podlewanie musi być niestety dość częste, zwłaszcza w upalne dni, przynajmniej raz dziennie. Lobelia intensywnie kwitnie od czerwca po przymrozki-dobrze ją przycinać w trakcie, jak kwiaty przekwitną. Pamiętajmy o najważniejszym, by nie przelać rośliny- korzenie nie mogą taplać się w wodzie, bo niedotlenione, zaczną gnić i po lobelii. Ta zasada dotyczy większości roślin- żadna nie lubi przesuszenia ani przelania. Donice, pojemniki z lobelią lepiej ustawić w półcieniu - do ładnego kwitnienia potrzebuje słońca, ale jego nadmiar raczej jej szkodzi. U mnie rośnie w gruncie pod klonem na klombie oraz na tarasie, zadaszonym, gdzie słońce dociera rano i popołudniu. Jeśli wyjeżdżacie na urlop, lepiej przesadzić rośliny do gruntu w zacienione miejsce i obsypać wokół cienką warstwą torfu, by ziemia zbytnio się nie przesuszyła lub poprosić bliskich o podlewanie.
Lobelia jest wymagająca, ale trudno oprzeć się jej urokowi - mała, drobna i zjawiskowa.
Jestem ciekawa Waszych spostrzeżeń przy opiekowaniu się stroiczką, pomysłów przy komponowaniu w małych i dużych ogrodach, na balkonach i tarasach. Praktyka jest najlepszą nauką. Piszcie o swoich doświadczeniach, by podzielić się z innymi!
Rzeczywiście wyglądają prześlicznie. Pomyślę o nich w następnym sezonie.
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam.
Koniecznie. Dziękuję Ewo za miłą wizytę i ładnej pogody życzę
UsuńDziękuję za miłą wizytę i zaproszenie! Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPrzepięknie wyglądają! Dajesz też świetne porady. Widać, że znasz się na rzeczy :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze amator w sprawach roślinnych, ale ciocia zawsze polecała mi odżywki i nawozy firmy Agrecol - zobacz tutaj. Odkąd mam, żadna roślina nie poszła "do kosza" :)
Pozdrawiam