czwartek, 30 kwietnia 2015

Grillo-wędzarnia orientacyjne wymiary

Witam serdecznie amatorów grilla i swojskiej wędzonki. W związku z dużym zainteresowaniem grillo-wędzarnią, której opis jest pod adresem TUTAJ, zamieszczam poniżej dokładniejsze jej wymiary. Podkreślam też, że grillo-wędzarnię można zrobić według własnych potrzeb. Jeśli rodzina jest liczna wystarczy zwiększyć szerokość komory grillo-wędzarni a komorę dymową można zostawić bez zmian lub dostosować proporcje .


Chciałam zaznaczyć, że okrągły blat, wylany z betonu z wcześniejszym uzbrojeniem, który jest podstawą komory grillowo-wędzarniczej jest u nas przesunięty do przodu tak, żeby można było położyć przed drzwiczkami jakieś akcesoria - na przykład zestaw przypraw. Po środku w najszerszym punkcie ma 20 cm.



Grillo-wędzarnia jak zrobić?

Stropik pod komin umiejscowiony jest zaraz nad komorą wędzarniczą (zdjęcie poniżej). Można ułożyć kilka prętów, robiąc w nim centralnie otwór na przewód kominowy. Najłatwiej zrobić to na piasku (ten etap niestety nie został sfotografowany). Przygotować trzeba formę, zgodną z faktycznymi wymiarami stropu- u mnie nieregularny kształt ściętego koła, wyłożyć pręty wzmacniające w kratkę, uwzględnić otwór kominowy i zalać betonem. Poczekać minimum 2 tygodnie i ułożyć na zaprawie betonowej od góry na komorze grillowej. Dopasować komin i uszczelnić miejsca styku komina ze stropem zaprawą. Dalszy etap to przygotowanie konstrukcji dachowej (kratownica z listew, do której przykręcamy blachowkrętami blacho-dachówkę lub przybijamy deski i pokrywamy je na przykład gontami)



Punkty styku dachu z kominem potrzebują tzw obróbki blacharskiej komina, czyli uszczelnienia. Najłatwiej zrobić to masami plastycznymi imitującymi blachę.
Górna komora grillo-wędzarni z zewnątrz ma bryłę ściętego walca, co nie stało się bez przyczyny, gdyż ścięcie to, inaczej mówiąc  - prosty a nie półkolisty przód -ułatwia wymurowanie otworu na drzwiczki.

poniedziałek, 13 kwietnia 2015

Jak siać zioła do doniczek?


Bazylia pospolita Ocimum basilicum Siewki po 3 tygodniach od wysiania
Są zioła bez których nie wyobrażamy sobie przyrządzania większości potraw i bardzo słusznie, gdyż poprawiają o niebo smak, regulują trawienie i poprawiają humor. Domowy zielnik możecie stworzyć we własnym mieszkaniu krok po kroku zaczynając siew w połowie marca. Siew można cyklicznie powtarzać, choć są okresy, kiedy nasiona kiełkują najlepiej. Takie informacje powinna umieścić na opakowaniu firma sprzedająca nasiona.


Bazylia do pizzy - moja propozycja:  pyszna pizza z cukinią...


Jeśli macie niewielki ogródek, odchowane od małego rośliny, przesadzamy w maju po przymrozkach na grządki lub do pojemników na balkonie.

 Zacznijmy naszą przygodę z ziołami wybierając bazylię do siewu. Po pierwsze dlatego, że świetnie aromatyzuje nie tylko potrawy z pomidorem w roli głównej, ale wiele innych dań a po drugie - jest bardzo łatwa do wyhodowania. W podobny sposób wyhodujecie wiele ziół, warzyw i kwiatów.
Polecam!
Wybrałam trzy rośliny do siewu: bazylię, cząber i lawendę. Na zdjęciu widać jeszcze rzeżuchę, którą z uwagi na błyskawiczne kiełkowanie warto wysiewać co tydzień.

Potrzebujemy:


Gotową mieszankę ziemi i piasku specjalnie przygotowaną, bez patogenów, dostępnej w dobrze zaopatrzonych sklepach ogrodniczych - ja użyłam uniwersalnej ziemi i piasku w stosunku 2 do 1 - dwie porcje ziemi na jedna porcję piasku i też wysiew skończył się powodzeniem.

Wykorzystałam pojemniki, jakie były pod ręką - doniczki lub skrzynki (doniczki umyłam w łagodnym roztworze soli i przepłukałam wodą), ale można wyposażyć się w pojemniki specjalnie przygotowane do rozsady.

drenaż - kamyki, keramzyt, skorupki po ugotowanych jajkach - ja użyłam mniejszych umytych kamieni (warto je dobrze umyć i sparzyć wodą)

woda przegotowana chłodna odstała przez kilka dni do podlewania

folia spożywcza, patyczek od szaszłyka i trochę gumek - do przykrycia doniczek z wysianymi nasionami

Przygotowanie

Zobacz przygotowanie na FILMIE
Do doniczek wsypuje warstwę kamyków a na nie dobrze wymieszaną ziemię z piaskiem (poniżej około 5 cm od góry doniczki, żeby siewki miały przestrzeń do wzrastania. 

Uklepuję ziemię i podlewam. 

Wysiewam nasiona do każdej doniczki. Posypuję je po wierzchu cienką warstwą mieszanki ziemi i delikatnie uklepuję. 

Nakrywam każdą doniczkę płatem folii spożywczej. Naciągam gumką i nakłuwam folię, żeby docierało powietrze a jednocześnie zapewniam nasionom szybszy wschód a  przyszłym siewkom odpowiedni mikroklimat - mniej więcej stałą wilgotność. Przenoszę doniczki w widne, ale nie nasłonecznione silnie miejsce, gdzie jest ciepło, ale nie gorąco. 

doniczki przykryte folią dopóki siewki jej nie dotykają (2-3 tygodnie)

Po kilku dniach już pękają nasiona i pojawiają się maleńkie siewki. Średnio co drugi dzień zaglądam do nich i podlewam, jeśli ziemia w dotyku wydaje się choć trochę przesuszona. 

Po około dwóch tygodniach (siałam w połowie marca) siewki bazylii i cząbru dotykają folii. Teraz pora na pikowanie (rozsadzanie). To konieczny zabieg, żeby roślinki mogły się prawidłowo rozwijać. Potrzebują po prostu więcej miejsca i wartościowszej ziemi (do ziemi uniwersalnej lub specjalnej mieszanki do ziół możemy dodać trochę perlitu, który świetnie magazynuje wodę - to takie białe kuleczki podobne do styropianu

Siewki bazylii przed rozsadzaniem (po około 2 tygodniach)

Młodych roślin jeszcze  nie nawozimy a jeśli już to dopiero wtedy, kiedy będą duże i nie stosujemy innych nawozów, jak naturalne - na przykład podlewanie  rozcieńczoną gnojówką z pokrzywy i skrzypu.  Dno doniczek do rozsady wyłożyłam pokruszonymi skorupkami jaj, żeby rośliny czerpały łagodny nawóz, który ich wzmocni a nie zaszkodzi.  Bazylia (bazylia własciwości)  rozwija się świetnie, ale cząber jest problemowy. Ma tendencję do wydłużania łodyżek. Niektórym jego siewkom skróciłam korzeń i posadziłam dosyć głęboko, żeby rośliny lepiej się rozkrzewiały. Kiedy okazy będą dorosłe, czy to cząber, czy bazylia, wystarczy ścinać ich wierzchołki co jakiś czas i dodawać do zupy, czy innego dania a one odwdzięczą się nam pięknym rozrastaniem.

Siewki bazylii i cząbru po rozsadzeniu


Siewki cząbru

Siewki lawendy przesadziłam na końcu, gdyż najpóźniej wzeszły i jest ich stosunkowo niedużo, ale zawsze coś... 
Siewki lawendy

czwartek, 12 marca 2015

Jak sadzić rośliny miniaturki

Kiedy kupujemy kolejną roślinkę, która po krótkim czasie ląduje w koszu, bo zalaliśmy jej właśnie korzenie albo wyschła zupełnie, ogarnia nas niemoc i choć kochamy otaczać się zielenią, rezygnujemy z kolejnego zakupu. Można jednak znaleźć sposób na kapryśne rośliny a właściwie na suche powietrze, z którym większość roślin po prostu nie daje sobie rady.











Potrzebujemy:


2-3 roślinki miniaturki o podobnych wymaganiach - u mnie skrzydłokwiat i paprotka - rośliny, które wymagają kwaśnej gleby (ph 5-6), umiarkowanego światła i dużej wilgotności. Do tego zestawu można dołączyć lubiący wilgoć storczyk, żeby ożywić kolor.

dekoracyjna szklana bańka - u mnie pojemność około 8-10 litrów (można kupić za około 20-50 PLN)

kamyczki - około 1,5 litra

ziemia torfowa  - około 2,5 litra pH około 5-6

perlit - kopiasta szklanka - bardzo ważny składnik, kumulujący wodę, którą rośliny dozują sobie przez dłuższy czas ( cena za litr perlitu około 2 PLN)

1 płaska łyżeczka suchego nawozu do roślin kwasolubnych lub np do paproci




Przygotowanie

Opis przygotowania na FILMIE


Umyte,osączone kamyki układam na dnie naczynia jako nie tyko dekorację, ale i drenaż, dzięki któremu korzenie roślin zabezpieczone będą przed nadmierną wilgocią. Część kamieni zostawiamy na dekorowanie wierzchu i zabezpieczeniem gleby przed nadmiernym odparowywaniem.

Miniaturki roślin kupione wcześniej trzeba często podlewać i spryskiwać wodą, żeby nie zwiędły. Najlepiej zabrać się do przygotowania terrarium, jak najwcześniej od momentu kupienia roślin. Przed wsadzaniem i dzieleniem rośliny trzeba ją obficie podlać.

Substrat torfowy do roślin takich, jak skrzydłokwiat, paprotka... mieszam z perlitem i nawozem. Jeśli dołożycie storczyka, przyda się około 200 ml podłoża dla storczyków, którym trzeba rozluźnić ziemię wokół tej rośliny.
Ziemię wykładam na warstwę kamieni. Delikatnie uklepuję. Zraszam dokładnie odstałą miękką wodą. Wyjmuję ostrożnie miniaturki z doniczek. Podzieliłam skrzydłokwiat na dwie roślinki, bo wyraźnie tego potrzebował. Jeśli korzenie roślin są bardzo długie najlepiej je skrócić obcinając nożyczkami. Wsadzam roślinki do ziemi. Ugniatam delikatnie wokół nich ziemię, żeby dobrze się trzymały. Spryskiwaczem obmywam liście z resztek ziemi.
Układam wokół roślin kamyczki. Jeśli macie jakieś nieszkodliwe malutkie gadżety, warto je ułożyć w kilku miejscach. Nie za dużo, żeby nie przyćmiły atrakcyjnych roślin. Co jakiś czas interesujemy się wyglądem roślin bez potrzeby codziennego podlewania. Mikroklimat, jaki wytworzy się w terrarium zapewni roślinom odpowiednią wilgotność na dłuższy czas. Miniaturki, które ja użyłam kochają wilgoć. Dla odświeżenia liści można je spryskać odstałą wodą - raz na tydzień lub dwa tygodnie.




środa, 11 marca 2015

Sójka strażniczka lasu

Sójka zwyczajna Garrulus Glandarius to duży, popularny i dość kolorowy ptak naszych lasów. Co tu dużo pisać. Sójka jest po prostu piękna. Na ostatnim spacerze, o dziwo, nie wrzeszczała, bo śpiewać ładnie, niestety nie umie. Waży około 170 g. Wielkością przypomina gołębia lub srokę a jej boczne pióra zjawiskowo są ubarwione na intensywny lazurowy kolor.



Sójki rozmnażanie

Sójki przeważnie zabierają się do lęgów jeden raz w roku, w końcu kwietnia. Łączą się w pary. Samica składa średnio mniej niz 8 jajek. Po około 3 tygodniach wysiadywania pojawiają się młode sójeczki, których karmią i doglądają troskliwie oboje monogamicznych rodziców. Dokładniejszy opis sójek, ich barwy głosu znajdziecie pod tym adresem: http://www.bird-watching.pl/index.php?/category/151

Występowanie

Sójki należą do ptaków zostających na zimę, choć migrują pomiędzy siedliskami, nie odlatując jednak zbyt daleko. W Polsce sójki stanowią dość liczną populację. Uwielbiają lasy dębowe i bukowe (żołędzie należą do ich przysmaków). W moim lesie z przewagą sosen też ich nie brakuje. Mam najdalej 100 metrów do lasu, stąd sójki są częstym gościem w moim ogrodzie. Lubią jagody jałowca, irgi błyszczącej, czy berberysu. Dlatego jesienią warto zostawić  na drzewach i krzewach trochę pokarmu na zimę dla naszych skrzydlatych. 
Różnorodność gatunkowa drzew i krzewów w parkach również kusi sójki, które skrzętnie posilają się nasionami, larwami, owadami, czyszcząc jednocześnie siedlisko ze szkodników i małych intruzów.

Dokładniejszy opis sójek, ich głosu znajdziecie pod tym adresem: http://www.bird-watching.pl/index.php?/category/151

środa, 18 lutego 2015

Dzięcioł pracuje dzięcioł nie głoduje

Szczęściem jest mieszkać nie opodal lasu, bo to zawsze dobry powód, by w ładną pogodę przefiltrować płuca czystym powietrzem a przy okazji zaobserwować coś ciekawego w świecie zwierząt  i roślin. Wiosna zbliża się wielkimi krokami, słońce świeci coraz silniej...Na jednym z ostatnich słonecznych spacerów dzięcioły harcowały w lesie a ich stukot da się słyszeć, wychodząc już do ogrodu.
Dzięcioł duży - głównie ten gatunek zaobserwowałam w pobliżu, ale mam nadzieję, że spotkam na żywo więcej przedstawicieli barwnych ptaków.
Dzięcioły duże już w kwietniu łączą się w pary, by po 2-3 tygodniach wychowywać wspólnie potomstwo.  Żarłoczne pisklaki zdecydowanie zwiększą już i tak ogromną pracowitość swoich rodziców. Pokarmem są głównie larwy owadów i mrówek. Dzięcioły świetnie sobie radzą, wyposażone w ostry długi dziób i lepki długi język, którym zgarniają tłuste kąski szkodników drzew. Stąd też, nie bez przyczyny, nazywane są doktorami lasu.

wtorek, 13 stycznia 2015

Ptasi obiad bez słoninki

Witam serdecznie po dłuższej przerwie. Dzisiaj co prawda 13 stycznia, ale nie w pogodzie - prawie dziesięć stopni na plusie i piękna słoneczna pogoda na spacery. Gdyby nie przyćmiony kolor iglaków, traw, golizna owocowych i ozdobnych drzewek, można by było myśleć, że sezon zupełnie nie podobny do zimy. Wsypałam ptakom solidną garść ziaren, bo dla nich, tak jak i dla nas to najzdrowszy pokarm i jeden ze sprawdzonych sposobów na ich zatrzymanie w ogrodzie. Zapraszam na krótki filmik.


Co zrobić, żeby ptaki licznie odwiedzały nasz ogród?


Jesienią zostawiamy rośliny z nasionami, trochę owoców na krzewach i drzewach - ptaki je uwielbiają a między innymi sójki. Jedna z nich była dzisiaj na śniadaniu, ale nie udało mi się jej sfotografować - mały ruch i już jej nie ma... Sójka zagląda do mnie pewnie tylko dlatego, ze ma bardzo blisko do lasu.

Warto posadzić na działce owocujące krzewy: berberysy, jarzębinę, irgi - te ostatnie uwielbiają drozdy, które zaglądają do mnie wczesną wiosną na popas.

Od wczesnej wiosny wieszamy budki lęgowe a istniejące trzeba przed wylęgiem posprzątać ze starych gniazd

Sikory i wróble, których wylęg odbywa się w ogrodzie, kręcą się w pobliżu tego miejsca przez cały rok, dlatego warto w mroźne dni systematycznie je dokarmiać a przy okazji skorzystają z darmowych obiadów dzwońce, szczygły, czyżyki, szpaki...

środa, 10 grudnia 2014

Świerk biały conica cacko w każdym ogrodzie

Kiedy je sadziliśmy, doskonale wiedziałam, że wolno rosną, ale dziś widzę, że warto było. Trochę przesadziłam z liczbą mnogą, bo mam raptem dwa okazy. Pewnie wielu z Was może się pochwalić liczniejszą uprawą od mojej. Jednak i tak, jestem z nich bardzo dumna, zwłaszcza przy takiej pogodzie, jak dziś, kiedy delikatnie otula ich srebrzysta szadż.

Świerk biały conica to ten uroczy iglak w środku,


Świerk biały conica (Picea glauca conica) warunki uprawy

Skoro mam conicę, która rośnie już u mnie ponad dwanaście lat a druga pięć, mogę o ich uprawie, co nieco opowiedzieć.
Świerki conica to bardzo wdzięczne iglaki i choć wolno rosną, zaobserwowałam, ze od wiosny po późne lato, kilka razy dostają przyrosty, co prawda maleńkie, ale jest to wówczas bardzo urokliwy widok.
Znoszą bardzo dobrze mrozy i słabą glebę. Idealnie nadają się na skałki i klomby. Pomimo, że w naturalnych warunkach rosną w niezbyt przychylnym klimacie (tundra kanadyjska) to znacznie lepiej sobie radzą, kiedy wokół nich posadzimy na przykład niskie goździki, dzwonek karpacki albo jakiś rozchodnik. Własnie tak je uprawiam od samego początku, zapewniając krzewom dostateczną ilość wilgoci i dodatkową atrakcyjność, grając kontrastem kwiatów i inną fakturą zieleni. Przyznam, że jak dotąd nie miałam z nimi żadnych problemów i odpukać mocno w niemalowane drewno, żeby się przypadkiem nie przytrafiły.
Świerk Conica urośnie w półcieniu (ponoć najwyżej 2 m - mój ma już te 2 metry a ile mu jeszcze przybędzie - czas pokaże), ale na stanowisku słonecznym rozwija się najlepiej. Kiedy sadziłam starszy okaz miał bardzo dużo słońca, z tym, że jeszcze wtedy nie było sąsiada, który od południa pobudował ogromniasty dom. Krzew jakoś sobie radzi, choc w miejscach, gdzie światła ma mało, nie jest tak żywo zielony, jak od strony słonecznej.
Rośliny dokarmiam raz w roku wiosną nawozem do iglaków z magnezem. Latem, co jakiś czas, zwłaszcza po długich deszczach, robię naturalny oprysk z pokrzywy i skrzypu - tak asekuracyjnie przeciwko groźnym przędziorkom i grzybom, by mi ich nie oszpeciły.
Jeśli chcecie w swoim ogrodzie conicę to oczywiście namawiam, bo cudnie się prezentuje, zdobi i jest łatwa w uprawie. Doradzam jednak, żeby, mimo ich uroku, nie kupować zbyt wiele krzewów, bo na wypadek jakiejś zarazy, możemy naraz stracić tyle piękna w ogrodzie a to by było bardzo trudne do przeżycia.