środa, 19 lutego 2014

Tawuła japońska idealna do małych i dużych ogrodów


Niebawem ruszycie do centrów ogrodniczych po kolejne roślinki do ukochanych ogrodów. Tawuła japońska - Spiraea japonica to kolejny krzew, który warto mieć na działce z kilku bardzo ważnych przyczyn - pięknie kwitnie i to nie raz, (jeśli ją tyko nieco przytniecie), nie sprawia żadnych kłopotów, wytrzymała na mróz, suszę, deszcze, wiatry i co najważniejsze tania a i szkodniki trzymają się od niej z daleka.


Krótka charakterystyka


Tawuła japońska należy do rodziny różowatych. Ojczyzną niewielkiego krzewu jest Japonia, Chiny i Korea. Roślina osiąga wysokość do jednego metra. Ma atrakcyjny pokrój, bardzo ładnie wybarwione liście (w zależności od odmiany, jasnozielone, jasnożółte, zielone, czerwono-bordowe), aksamitne w dotyku. 
Z łatwością się ją przycina. Zawsze warto to robić po kwitnieniu, bo odwdzięczy się zakwitając jeszcze kilka razy do przymrozków. Najobficiej obsypuje się ciemno-różowym kwieciem, zebranym w urocze baldachy z początkiem lata - w czerwcu. Tawuła japońska jest ulubionym krzewem, polecanym przez projektantów przestrzeni zielonych - parków, skwerów i ogrodów. Świetnie się komponuję na tle innych faktur - ściany budynków, architektura ogrodowa, drewniane i kamienne gadżety ogrodowe, zieleń krzewów iglastych, trawniki. Tawułę japońska świetnie nadaje się do upiększenia klombów, na niskie obwódki lub żywopłoty.

Wymagania glebowe

Tawuła japońska to bardzo łatwy krzew w uprawie. Praktycznie nie ma wymagań glebowych. Rośnie z powodzeniem i nie kaprysi. W wyjątkowych okresach suszu warto krzew podlać ( u mnie rośnie bez problemów przy tarasie, w ziemi dość ubogiej z dostępem do słońca od strony wschodnio-południowej). Nigdy jej niczym nie nawoziłam a poza strzyżeniem, bo tak właściwie można powiedzieć, bo delikatna i zabieg cięcia jest bardzo łatwy i przyjemny do wykonania.

Stanowisko

Najlepsze stanowisko do wybarwiania krzewu to oczywiście południowe, ale roślina bardzo dobrze rośnie także w półcieniu.


piątek, 7 lutego 2014

Tawuły, które wybrać do ogrodu opis Spiraea Vanhouttei

Tawuła Spiraea vanhouttei
Wiosna tuż tuż, zwłaszcza, jak wszystkie znaki na niebie mówią, że zima chyba na dobre odchodzi. Oby!!!  Czas poczynić przygotowania do budzącej się pomału przyrody. Jeśli nosicie się z zamiarem kupna niekłopotliwych ozdobnych krzewów to tawuły własnie do nich należą.
Tawuły to jedne z najpiękniejszych krzewów do ogrodu. Spiraea vanhouttei, jak widać na zdjęciu obsypuje się gęstym białym kwieciem. Wystarczy taki jeden okaz w niedużym ogrodzie, by okres od maja po czerwiec był niezwykle urokliwy. Polecam ten bardzo łatwy w uprawie krzew atrakcyjny przez cały okres wegetacji.

Krótki opis Spiraea vanhouttei,

Tawuła rośnie gdzie popadnie, nie choruję, ma urokliwe drobniutkie liście, dosyć szybko rośnie i pięknie przebarwia się jesienią na żółto, pomarańczowo a miejscami jasno-czerwono. Świetnie radzi sobie w upały, mrozy, deszcze, wiatry, czy mrozy. Słowem: nie ma z nią kłopotów. Nie rzucają się na nią szkodniki ani zarazy. Krzew rośnie bardzo silnie do 3 metrów wysokości i dosyć szeroko, jesli go nie przytniemy. Idealnie nadaje się na żywopłot nieregulowany lub do cięcia. Trzeba jednak pamiętać ,że gubi liście na zimę, nie gwarantując w tym czasie osłony. Tawuły bardzo łatwo się rozmnaża poprzez sadzonki zielne i zdrewniałe w czerwcu i lipcu, pamiętając o zapewnieniu im stałej wilgotności, ale nie stania w wodzie.

sobota, 25 stycznia 2014

Brylantowy ogród zimą

W. Domogród

Ogród jest ciekawy przez cały rok a ciekawość tym większa, im więcej rodzajów roślin. Od kilku dni zjawiskowo oblane są zamrożonym deszczem. Fantastyczne kształty i widoki. W takim stanie, nie wolno teraz ich dotykać, bo łatwo je uszkodzić. Jedyne co możemy zrobić to patrzeć i podziwiać. Najgorszym wrogiem może okazać się silny wiatr, który w porywach, ciężkie oblodzone gałązki łamie, jak zapałki.


Spójrzcie na ten różanecznik w polewie lodowej. Mam nadzieję, że ta sytuacja, mimo wszystko nie będzie trwała zbyt długo, gdyż ciężki lód, nadrywa delikatne gałązki i liście zimozielonych roślin, dzięki którym, możemy się cieszyć zimą zielenią w lasach i ogrodach.


poniedziałek, 20 stycznia 2014

Klon palmowy Atropurpureum najlepszy do ogrodu

Acer palmatum Atropurpureum - osiąga wysokość do 3-4 metrów wysokości
Acer palmatum Atropurpureum - osiąga wysokość do 3-4 metrów wysokości

Z tęsknoty za latem, podzielę się chętnie moimi obserwacjami uroczego ozdobnego drzewka - klonu japońskiego (Acer palmatum - u mnie odmiana Atropurpureum). Od razu na początku zaznaczę, że pierwsze dwa lata po posadzeniu drzewka to niewielkie zmiany, powiększające koronę o jakieś 20 procent. Trzeba chociaż czterech, pięciu lat, by cieszyć się zjawiskowym pięknem drzewka, które z roku na rok zyskuje na wyglądzie. Wybrałam odmianę purpurową przez cały okres wegetacji, dzieki temu okaz idealnie kontrastuje z zielenią iglaków i trawnika.

Klon japoński na klombie(6 lat wcześniej). Zdjęcie zrobione komórką a drzewko niewielkie około 70 cm wysokości, że prawie go nie widać, jak i wielu innych nasadzeń.


Opis odmiany Atropurpureum

Klony pochodzą z rodziny mydleńcowatych - Sapindaceae. Ich ojczyzną są kraje Dalekiego Wschodu, głównie obszary Japonii, Chin i Korei.
Z moich obserwacji drzewko po sześciu latach od posadzenia rosło bez kłopotliwej pielęgnacji i co najważniejsze bardzo dobrze znosi mroźne zimy. Mimo wysokiej odporności na mróz, późną jesienią warto wokół pnia usypać kopczyk ziemi, podobnie, jak przy różach. Klony korzenią się dosyć płytko, pod nawierzchnią ziemi, dlatego dodatkowa warstwa w trudnym okresie, pozwoli drzewku, przetrwać chłody i silne wiatry. Przed wiatrami, warto, zwłaszcza młode drzewka palikować, by korzenie nie nadrywały się, konsekwencją czego jest bardzo słaby wzrost (ta ostatnia rada dotyczy właściwie większości młodych drzewek). Kolejna rada to przygotowanie przed posadzeniem odpowiedniej ziemi, która powinna być przede wszystkim przepuszczalna, jak do większości roślin, które umierają, jeśli korzenie długo zalewa woda. Gleba nie musi być super żyzna. Ważne, żeby miała trochę próchnicznej, wilgotnej ziemi o lekko kwaśnym odczynie. Klony lubią słoneczne miejsca, ale żeby ziemia nie wysychała, można posadzić wokół nich mniejsze rośliny, pamiętając jednak, by nie uszkodzić korzeni drzewa, przy ich pielęgnacji. Atutem tej odmiany są piękne, o ciekawym kształcie liście, które od wiosny po lato, stanowią barwną plamę a jesienią ich purpura nabiera dodatkowej jaskrawości. Polecam...
Jeśli spodobał Ci się post Polub Domogród na Facebooku. Będzie mi bardzo miło...

niedziela, 29 grudnia 2013

Sylwestrowy spacer

Sylwester za pasem a ryby spać nie idą...

Trawa zbladła, nawet cienki lód, co to na początku grudnia lśnił na tafli wody, znikł całkowicie a moje podopieczne karpiki, jakby żywsze. Może im w tym roku przyszła ochota na Sylwestrowe harce.
Tuż niedaleko, w lasku, nie przepychają się przy paśniku wygłodniałe sarny.

Czy to już wiosna, czy to jeszcze jesień ?

Tylko po trawach i gołych drzewach widać uśpienie a niektórym leniwym, nawet wiatr nie pomógł zrzucić jesiennego ubrania.

Jak spokojnie... Nawet liść nie spadnie...


Wracając do ogrodu. Ma się super. Trochę żal, bo strojny koralikowy berberys nie ma, jak dotąd okazji odbić się na tle śnieżnej czapy.


Berberys zawsze piękny o każdej porze roku

Po spacerze, kieruję się do drzwi na popołudniową kawkę. Jeszcze tylko jedno zdjęcie wiszącego wieńca, którego samodzielnie wykonałam na kilkanaście godzin przed gwiazdką, więc to chyba ostatni moment, by się nim pochwalić.



niedziela, 8 grudnia 2013

Grudnik Bożonarodzeniowa ślicznotka





Uroczy kaktus, pochodzący z brazylijskich wilgotnych lasów, bardzo popularny w Polsce kilkadziesiąt lat temu. Do Europy trafił pod koniec XIX wieku a teraz, na szczęście wraca do łask. Moja mama miała kilka olbrzymów, które w okresie Świąt Bożego Narodzenia, zwieszały kaktusowate gałązki cudownie obsypane różowymi kwiatami. Odwiedzając jeden z popularnych marketów, skusiłam się na jeden z nich. Muszę jeszcze tylko dopasować doniczkę. Jestem pewna, że nie zmarnieje, bo dobrze pamiętam z dzieciństwa, że mama jakoś szczególnie nie podchodziła do ich pielęgnacji. Kiedy kwitły podlewała je częściej(ważne, żeby woda była miękka) a poza tym okresem, zwłaszcza od lipca do listopada podlewała umiarkowanie rzadko, tak tylko, by ziemia nie wyschła za nadto. Kiedy późną jesienią zaczęły się pojawiać kwiatowe pąki trzeba było roślinę dożywić. Mama podlewała miękką wodą, którą wcześniej zalewała skorupy jaj. Można taki nawóz zrobić bez trudu lub zaopatrzyć się w nawóz do kaktusów. Po przekwitnięciu ( luty-marzec) zmniejsza się znacznie dawkowanie wody i nie dodaje już nawozu.

Rozmnażanie 

Rozmnażanie jest bardzo proste - uszczykujemy kilka gałązek, liczące po 3-4 owalne listki (człony) i umieszczamy w przepuszczalnym podłożu, starając się, by było stale wilgotne, ale nie przemoczone. Najdalej po 6 tygodniach roślinki zacznie przybywać.

Wybór stanowiska dla grudnika

Grudnik preferuje okna od północy, z rozproszonym światłem. Nie znosi być przenoszony z miejsca na miejsce, co objawia się chorobami i brakiem kwitnienia. Niektórzy twierdzą, że nie lubi dotyku. Nie potwierdzam, bo często jeszcze w domu u rodziców, czyściłam je z kurzu i jakoś im to nie zaszkodziło. Poza tym nie wyobrażam sobie, że w brazylijskim lesie nie siada na nich ptak lub nie tarmosi ich jakieś inne zwierzę.  Myślę, że powodzenie hodowli tych kwiatów, jak zresztą i wielu innych uwarunkowane jest stanowiskiem z dala od kaloryfera. Grudniki lubią pokojowe powietrze (temperatura 18-20 stopni C) i żeby w okresie spoczynku (od końca lipca do końca października dać im trochę spokoju - czyli mało podlewać i nie martwić się nadto ich wyglądem)
Polecam więcej informacji:
http://ogrodnik-amator.pl/zygokaktus.php
http://www.e-ogrody.pl/Ogrody/1,113408,10645774,Kwiaty_doniczkowe__grudnik___kaktus_bozonarodzeniowy.html

czwartek, 28 listopada 2013

Jakie tuje wybierać do ogrodu

W. Domogród

Tuje, żywotniki, cyprysy, rosną w moim ogrodzie od 12 lat. Nie wszystkich stać na projektanta ogrodu, bo nierzadko już kupno roślin bywa sporym obciążeniem dla domowego budżetu. Kiedy sadziliśmy szmaragdy, jałowce blue arrow, skyrocety, brabanty i rózne inne rodzaje smukłych żywozielonych piękności, pomimo śledzenia ich opisów, nie przewidzieliśmy wielu aspektów, na które nie zawsze mogliśmy mieć wpływ. Szmaragdy jedne z piękniejszych o regularnej stożkowej budowie, wyglądają rewelacyjnie jako żywopłot, czy też jako solitery na klombach z iglakami. Cieszyłam się nimi dopóki sąsiad nie usypał wzdłuż płotu kopuł z piachem - nie wiadomo po co, bo leżą już długo bez przeznaczenia. Za jakiś czas sąsiad wpadł jeszcze na bardziej niby rozumny sposób, ustawiając wzdłuż płotu wysoką blachę. I tak kilka pięknych już okazów zaczyna brązowieć od dołu, tracąc na gęstości i ciekawej fakturze. Szmaragdy radzą sobie bardzo dobrze, ale muszą mieć dostęp do światła, choćby rozproszonego. Dzisiaj już wiem, że od strony sąsiada rosły by najlepiej brabanty, odporne na kaprysy pogody, wymagania glebowe i kto wie na co tam jeszcze. No cóż dobry sąsiad cieszył by się z zielonego darmowego parawanu, ale cóż poradzić... Druga moja rada dotyczy jałowców, zwłaszcza blue arrow. Są cudne, ale zimą, kiedy obciąża ich zlodowaciały śnieg i gdy wieją silne wiatry, odkształcają się, co poważnie się odbija na ich wyglądzie. Kiedy są małe, łatwo nad tym zapanować, obwiązując je dookoła sznurkiem, ale nie wówczas, kiedy mają po 3-4 metry.
Wkrótce moich obserwacji ciąg dalszy.
Miło mi będzie, jeśli dopiszesz w komentarzach własne doświadczenia, związane z trafionym wyborem roślin do ogrodu.

W. Domogród
Skyrocket blue arrow - pierwszy z prawej

A to przykład na to, jak nie popełniać błędów, przy żywopłotach mieszanych. Jałowce Meyera wąsko -kolumnowe zestawione z szybkorosnącymi od lewej - żywotnik brabant, od prawej  jałowiec skyrocket.