 |
Sylwester za pasem a ryby spać nie idą... |
Trawa zbladła, nawet cienki lód, co to na początku grudnia lśnił na tafli wody, znikł całkowicie a moje podopieczne karpiki, jakby żywsze. Może im w tym roku przyszła ochota na Sylwestrowe harce.
Tuż niedaleko, w lasku, nie przepychają się przy paśniku wygłodniałe sarny.
 |
Czy to już wiosna, czy to jeszcze jesień ?
|
Tylko po trawach i gołych drzewach widać uśpienie a niektórym leniwym, nawet wiatr nie pomógł zrzucić jesiennego ubrania.
 |
Jak spokojnie... Nawet liść nie spadnie...
|
Wracając do ogrodu. Ma się super. Trochę żal, bo strojny koralikowy berberys nie ma, jak dotąd okazji odbić się na tle śnieżnej czapy.
 |
Berberys zawsze piękny o każdej porze roku
|
Po spacerze, kieruję się do drzwi na popołudniową kawkę. Jeszcze tylko jedno zdjęcie wiszącego wieńca, którego samodzielnie wykonałam na kilkanaście godzin przed gwiazdką, więc to chyba ostatni moment, by się nim pochwalić.